Rodzeństwo - będą się kiedyś bawić razem?
Kiedy zaczęliśmy nasz rodzinny plan, czyli właściwie wtedy, kiedy postanowiliśmy, że drugie dziecko pojawi się u nas dość szybko, słyszałam co chwilę "będą się razem bawić..."
Urodził się on
Drugie
dziecko to było jednak wywrócenie życia do góry nogami. Czułam się
momentami tak zmęczona, że często nie myślałam nawet o tym, czy wreszcie
zaczną się razem bawić.
Pamiętacie
pewnie prosta o tym, kiedy próbuje uśpić dwójkę dzieci? Pierwsze pół
roku życia Szymka, to była ciągła jazda. Oczywiście bywały chwile
zabawy, bywały takie sytuacje, że łza wzruszenia kręciła się po oku, ale
i tak mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że był to najgorszy
czas mojego macierzyństwa. Byłam po prostu zmęczona, nie potrafiłam
zapanować nad tym wszystkim tak jakbym chciała...
Już przecież nawet na blogu pisałam że z dwójką wcale nie jest łatwiej niż trójką.
Ale...
Nie zniechęcaj się
Kiedy
Szym miał już pół roku i zaczął być bardziej kontaktowy, Zosia miała
już 2 lata i również łatwiej było wszystko ogarnąć. Okazało się, że więź
między nimi jest wspaniała i po prostu jest! Potrafią nawet chwilę
zająć się sami sobą.
Okazało się tez, że rzeczywiście się ze sobą bawią, ale nadal trzeba było mocno ich kontrolować. Bo to jednak dwa maluszki były...
Nie tylko tęcza i kwiatki
Nadal trzeba było ich pilnować, zresztą to i dzisiaj biją się tak jak nikt inny... Teraz już jednak, w trójkę mają coraz więcej chwil, kiedy rzeczywiście bawią się ze sobą. Wymyślają wspaniałe zabawy i te abstrakcyjne i te zwykłe jak kopanie piłki.
Zabawy z zabawkami i bez
Zabawy z zabawkami są fajne, oczywiście, dzieciaki są najchętniejsze do zabaw z figurkami, ale bawią się też bez super zabawek...
Bawią się też chętnie w rysowanie, bawią
się pamiątkami z wakacji i bawią się też bycie rodziną... Wtedy
zazwyczaj Zosia jest mamą, Szymek tatą, Hania dzieckiem albo babcią,
kiedy lalka przyjmuje rolę dziecka
W
trakcie tych zabaw możemy się też troszeczkę dowiedzieć sami o sobie,
bo dzieciaki świetnie, niczym w lustrze, pokazują nasze cechy.
Bez zabawek można nawet w piasku zrobić pulpeciki i "na niby" zajadać je na przyjęciu na trawie.
Można
skakać po trampolinie i wspólnie próbować doskoczyć jak najwyżej, albo
też zrywać najpiękniejsze bukiety z polnych kwiatów.
Umieją bawić się razem i umieją bawić się sami
Tak,
to jest naprawdę fajne, że oni potrafią bawić się wszyscy razem bez
naszej ingerencji, bez podpowiadania scenariusza zabawy, bez zachęcania
czy zmuszania.
Dla mnie
chodzenie z dzieciakami i pilnowanie ich na każdym kroku byłoby udręką,
więc cieszę się, że tak dobrze spędzają wspólny czas. <3
Cieszy
mnie nawet, kiedy zaczynają wspólnie sprzątać na przykład pod dyktando
Zośki, a ona z radością wykrzykuje, "mamo, popatrz, jak to razem
zrobiliśmy! Jesteśmy drużyną! Piona Szymek! Piona Hania
"
Po
tych całych dwóch miesiącach bycia razem w domu widzę, że (bez chwalenia się)
udało nam się naprawdę fajnie podejść do tematu i stworzyć drużynę.
Prawdziwą drużynę.
0 komentarze :
Publikowanie komentarza
Każdy komentarz, like, plusik czy udostępnienie, to dla mnie motor do dalszej pracy nad blogiem i postami. Więc? Udostępnij, skomentuj, polub, jeśli uważasz, ze warto było tu zajrzeć :-)