Leniwe devolaye
Devolaye - bo składniki jak w tych zawijanych kotletach. Leniwe, bo bez zawijania i babrania się z zabezpieczaniem wnętrza i znienawidzonym panierowaniem, a potem smażeniem w głębokim tłuszczu. Właściwie, można by to danie nazwać plackami kurczakowymi, ale leniwe devolaye bardziej mi się spodobało. Przepis dostałam od sąsiadki i już go wykorzystałam na rodzinnym spotkaniu z okazji Zośkowych urodzin.
Składniki:
Tu ciężko podać dokładne proporcje, ale tak mniej więcej:
- 2 piersi z kurczaka
- 20dag żółtego sera
- 30dag pieczarek
- sól, pieprz, pieprz cayenne
- ciasto naleśnikowe gęste, z 2 jajek (jajka, mąka, mleko)
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania pieczarek. Ja wybrałam małe pieczarki i kroiłam je na ćwiartki, następnie lekko przysmażamy, bardziej blanszujemy, na odrobinie oleju, by nie puszczały wody w kotlecie.
Mięso kroimy w kostkę 1-2cm. ser też w kostkę ale nieco mniejszą.
Wszystkie składniki oraz przyprawy, mieszamy z ciastem naleśnikowym.
Smażymy na odrobinie tłuszczu - polecam olej rzepakowy lub kokosowy - do uzyskania delikatnego zarumienienia. Kurczak szybko jest gotowy do jedzenia, a dzięki dodatkom sera i pieczarek oraz ciasta - soczysty.
Prawda, że dla leniwych?
Smacznego :*
0 komentarze :
Publikowanie komentarza
Każdy komentarz, like, plusik czy udostępnienie, to dla mnie motor do dalszej pracy nad blogiem i postami. Więc? Udostępnij, skomentuj, polub, jeśli uważasz, ze warto było tu zajrzeć :-)