Home
Archive for
czerwca 2016
Bambus - naturalnie najlepszy - KONKURS!
Zofia od zawsze miała problem z poceniem, szczególnie w trakcie snu. Lubiła jednak być przykryta od urodzenia (przeciwnie do Szymka, który nawet zimą śpi bez przykrycia :D ), dlatego ważne jest dla nas, by kołderka była przewiewna. Dodatkowo jej alergie zmuszają nas do kombinowania i szukania materiałów antyalergicznych.
3 lata! no to impreza :D
Zośka dziś kończy 3 lata. Na podsumowania i "kartkę wspominkową" przyjdize czas, dziś kilka słó o urodzinowym przyjęciu. Zwykłym, ale wyjątkowym...
W tym roku, Zosia już od września nie mogła się doczekać urodzin. Bo dzieciaki w przedszkolu przynosiły słodkości, a Zosia, to kiedy? Zatem przy okazji poduczyliśmy pory roku, bo Zosi urodziny będą latem. I tak przeczekaliśmy jesień, zimę i wiosnę i mamy lato, więc mamy Zosi urodziny :)
To mi się marzyło, bo i wygodniej i przyjemniej, to nie zdecydowaliśmy się na to w 100%. Obiad jednak podaliśmy w domu i dobrze, bo od rana wcale nie była jakaś cudowna pogoda, a i po południu przy końcu dzieciaki już trochę trzeba było doubierać.
Czyli to, co było największą robotą.
Przygotowałam zupę krem, bo dzieciaki takie uwielbiają. Tym razem sezonowa, szparagowa, z groszkiem ptysiowym. Drugie danie to leniwe devolay'e - jeśli będziecie chętni, to dorzucę przepis mojej sąsiadki :) z frytkami i dwie różne sałaty z ogródkowych produktów. Dzieci po zupie były zainteresowane już głównie frytkami :P
Potem przerzuciliśmy się na podwórko na ciacho - serniczek Babci Eli i Tort od Pani Łucji. Wiecie, jeszcze nie dojrzałam do słodkości ;)
Torcik tym razem z aktualnie ulubioną, pszczółką Mają :D
Dzieci to zawsze się zabawią, choć już czasem było zdecydowanie widać odsunięcie maluchów i starszaków. Mam nadzieję, że szybko się nam te maluchy wygryzą, bo zawsze irytują mnie takie sytuacje (i co zrobisz, jak nic nie zrobisz ;) ).
Ogólnie jednak wszyscy byli zadowoleni, nie trzeba było dzieci pilnować za dużo, bo świetnie dawały radę same :)
Impreza udana, Zośka zadowolona, więc najważniejsze parametry odhaczone. Bez szału i spiny, ale dobrane i wesołe urodzinki :)
Wyczekane urodziny
W tym roku, Zosia już od września nie mogła się doczekać urodzin. Bo dzieciaki w przedszkolu przynosiły słodkości, a Zosia, to kiedy? Zatem przy okazji poduczyliśmy pory roku, bo Zosi urodziny będą latem. I tak przeczekaliśmy jesień, zimę i wiosnę i mamy lato, więc mamy Zosi urodziny :)
Impreza podwórkowa
To mi się marzyło, bo i wygodniej i przyjemniej, to nie zdecydowaliśmy się na to w 100%. Obiad jednak podaliśmy w domu i dobrze, bo od rana wcale nie była jakaś cudowna pogoda, a i po południu przy końcu dzieciaki już trochę trzeba było doubierać.
Jedzonko
Czyli to, co było największą robotą.
Przygotowałam zupę krem, bo dzieciaki takie uwielbiają. Tym razem sezonowa, szparagowa, z groszkiem ptysiowym. Drugie danie to leniwe devolay'e - jeśli będziecie chętni, to dorzucę przepis mojej sąsiadki :) z frytkami i dwie różne sałaty z ogródkowych produktów. Dzieci po zupie były zainteresowane już głównie frytkami :P
Potem przerzuciliśmy się na podwórko na ciacho - serniczek Babci Eli i Tort od Pani Łucji. Wiecie, jeszcze nie dojrzałam do słodkości ;)
Torcik tym razem z aktualnie ulubioną, pszczółką Mają :D
Zabawa
Dzieci to zawsze się zabawią, choć już czasem było zdecydowanie widać odsunięcie maluchów i starszaków. Mam nadzieję, że szybko się nam te maluchy wygryzą, bo zawsze irytują mnie takie sytuacje (i co zrobisz, jak nic nie zrobisz ;) ).
Ogólnie jednak wszyscy byli zadowoleni, nie trzeba było dzieci pilnować za dużo, bo świetnie dawały radę same :)
Impreza udana, Zośka zadowolona, więc najważniejsze parametry odhaczone. Bez szału i spiny, ale dobrane i wesołe urodzinki :)
Ojciec to nie gorszy rodzic. Mężczyzna to nie inny domownik.
Do napisania tego posta skłoniła mnie dyskusja na grupie mam używających wielopieluch - "dla taty trzeba uszykować pieluchy łatwiejsze w obsłudze", "mój nawet kupy spłukuje" i "tata niech zakłada pampki a mama wielorazówki"... I tak się zastanawiam, dlaczego mężczyźni mają nie umieć zakładać, czy zaprać pieluchy? Czy chcemy kontynuować te schematy i utarte "role"?
TOP 5 - Dolegliwości ciążowe, których się nie spodziewasz
Taki błogosławiony stan. Motylki nad Tobą fruwają, a cały świat się do Ciebie uśmiecha - gratuluję! Zrobiłaś test ciążowy i jesteś w 7 niebie. Czekasz na mdłości i na ogórki z czekoladą? Sprawdź, co jeszcze nieoczekiwanego może Cię spotkać
Być może ktoś Ci tam kiedyś wspomniał, że na samym początku ciąży często występuje ból podbrzusza. Ja sama miałam taki lekki, jak na okres, ale są kobiety, które naprawdę przez ten ból trafiają do szpitala!
Wszystko dlatego, że następuje szybkie rozciąganie macicy, a razem z nią wiązadeł. Mogą też wystąpić lekkie bóle skurczowe. Skonsultuj się z lekarzem, jeśli Ciebie będzie niepokoił uciążliwy ból brzucha.
To mnie dopadło w pierwszej ciąży, i w sumie dobrze, bo dzięki temu jakoś wyglądałam. Schudłam z początku z 7 kg, by koniec końców zakończyć ciążę z 6 kg na plusie.
Przez pierwsze 3 miesiące jadłam, ile musiałam by przeżyć. Nie miałam apetytu, wręcz wstręt do jedzenia. Starałam się jednak jeść choć małe ilości wartościowego jedzenia, by nic maluszkowi nie zagrażało.
I nie mówię tu o zmęczeniu po czymkolwiek. Wstajesz z łóżka i jesteś zmęczona, zasypiasz razem z kurami i mogłabyś spać cały dzień. Może być i tak. Nigdy nie wiesz, jak Twój organizm przyjmie nowego lokatora. A w sumie? Czasem lepiej spać, niż wymiotować :D
Taaak, to ciężka przypadłość i bardzo popularna. Zapomnieć możesz o wszystkim! Nawet o przebraniu butów, o zapłaceniu rachunków czy zrobieniu zakupów. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, czy coś innego wypiera logiczne myślenie i obowiązkowość, czy to jakiś odruch obronny - nie wiem. Wiedz jednak, że może Cię to złapać :D
Co chwilę słyszysz coś złego. A ta to to... A tamta tamto... A dziecko może tak, a może inaczej - to normalne! Będziesz się martwić i denerwować, tylko proszę - nie przesadzaj! Zaufaj swojemu lekarzowi, zaufaj sobie i myśl o tym, że złe myśli nie będą dla Was dobre. Ty i Maluszek jesteście teraz najważniejsi - nie wymyślaj, co Wam mogło zaszkodzić, a z której strony kłuje dziś bardziej.
Ciąża to cudowny stan. Naprawdę! Nie przejmuj się zbytnio i korzystaj z cudu, jakim zostałaś obdarzona. Dziecko rośnie pod Twym sercem, a Ty najlepsze co możesz zrobić, to się tym cieszyć i celebrować ten czas najlepiej, jak potrafisz :) Poproś kogoś o chwilowe kontrolowanie obowiązków, nie zmuszaj się do jedzenia, nie myśl za dużo i nie przejmuj się każdym mini bólem. Ciesz się, bo jest z czego <3
Co dopiszecie do mojej listy?
PS. Przy kolejnych dzieciach, chyba poczucie obowiązku wobec dzieci wypiera niektóre objawy :)
PS. 2 - to foto z Szymkowej ciąży :)
1) ból podbrzusza
Być może ktoś Ci tam kiedyś wspomniał, że na samym początku ciąży często występuje ból podbrzusza. Ja sama miałam taki lekki, jak na okres, ale są kobiety, które naprawdę przez ten ból trafiają do szpitala!
Wszystko dlatego, że następuje szybkie rozciąganie macicy, a razem z nią wiązadeł. Mogą też wystąpić lekkie bóle skurczowe. Skonsultuj się z lekarzem, jeśli Ciebie będzie niepokoił uciążliwy ból brzucha.
2) jadłowstręt
To mnie dopadło w pierwszej ciąży, i w sumie dobrze, bo dzięki temu jakoś wyglądałam. Schudłam z początku z 7 kg, by koniec końców zakończyć ciążę z 6 kg na plusie.
Przez pierwsze 3 miesiące jadłam, ile musiałam by przeżyć. Nie miałam apetytu, wręcz wstręt do jedzenia. Starałam się jednak jeść choć małe ilości wartościowego jedzenia, by nic maluszkowi nie zagrażało.
3) zmęczenie
I nie mówię tu o zmęczeniu po czymkolwiek. Wstajesz z łóżka i jesteś zmęczona, zasypiasz razem z kurami i mogłabyś spać cały dzień. Może być i tak. Nigdy nie wiesz, jak Twój organizm przyjmie nowego lokatora. A w sumie? Czasem lepiej spać, niż wymiotować :D
4) mózg z galaretki
Taaak, to ciężka przypadłość i bardzo popularna. Zapomnieć możesz o wszystkim! Nawet o przebraniu butów, o zapłaceniu rachunków czy zrobieniu zakupów. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, czy coś innego wypiera logiczne myślenie i obowiązkowość, czy to jakiś odruch obronny - nie wiem. Wiedz jednak, że może Cię to złapać :D
5) czarne myśli
Co chwilę słyszysz coś złego. A ta to to... A tamta tamto... A dziecko może tak, a może inaczej - to normalne! Będziesz się martwić i denerwować, tylko proszę - nie przesadzaj! Zaufaj swojemu lekarzowi, zaufaj sobie i myśl o tym, że złe myśli nie będą dla Was dobre. Ty i Maluszek jesteście teraz najważniejsi - nie wymyślaj, co Wam mogło zaszkodzić, a z której strony kłuje dziś bardziej.
Ciąża to cudowny stan. Naprawdę! Nie przejmuj się zbytnio i korzystaj z cudu, jakim zostałaś obdarzona. Dziecko rośnie pod Twym sercem, a Ty najlepsze co możesz zrobić, to się tym cieszyć i celebrować ten czas najlepiej, jak potrafisz :) Poproś kogoś o chwilowe kontrolowanie obowiązków, nie zmuszaj się do jedzenia, nie myśl za dużo i nie przejmuj się każdym mini bólem. Ciesz się, bo jest z czego <3
Co dopiszecie do mojej listy?
PS. Przy kolejnych dzieciach, chyba poczucie obowiązku wobec dzieci wypiera niektóre objawy :)
PS. 2 - to foto z Szymkowej ciąży :)
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)