Ktoś by pomyślał - skandal! Przecież w lipcu czy w sierpniu czasem pogoda okropna, a my się w kwietniu nad Morze wybieramy? I to z dziećmi?
No tak, Mama Menża nie wybierała, kiedy się urodzi, a wyjazd był zorganizowany z okazji Jej Urodzin. Urodziny wypadały w sobotę, i wiecie co? Dobrze, że byliśmy tam z Mamą ;) Załapaliśmy się na świetną pogodę, którą chyba dostała w prezencie ekstra :)
Plan wyjazdu
Mieliśmy zarezerwowane dwie noce w hotelu, od piątku do niedzieli ze śniadaniami i obiadokolacjami. Planem był odpoczynek i oderwanie od rutyny. Spędzenie razem czasu bez konieczności gotowania i szykowania czegokolwiek przez kogokolwiek :)
Dla nas najważniejsze było dodatkowo spędzenie czasu na plaży, nad samym Morzem. Wykorzystanie świeżego powietrza i możliwości bycia razem :) Dlatego też wybraliśmy się w piątek dość wcześnie, bo o 9:30, a wracaliśmy w niedzielę po 12.
Hotel
Nasze dzieci - jak stali bywalcy, bawili się świetnie, pomimo tego, że nad ranem wszyscy lądowaliśmy w jednym łóżku :)
 |
Pierwsze chwile na miejscu :) |
 |
Szymek, Zosia i ukryty Tato <3 |
W hotelu mieliśmy śniadania i obiadokolacje bufetowe, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem przy dzieciach - duży wybór i dość ruchome godziny posiłków - rewelacja.
Jaka pogoda?
Pogoda w piątek była w porządku. Delikatny wietrzyk - szczególnie na molo, temperatura wiosenna, akurat na bluzę czy wiatrówkę. Piątkowe popołudnie spędziliśmy na spacerach i w piachu - ulubione miejsce Zosi :D
 |
Zosia z Babcią na molo |
 |
Nawet kuzyn pożyczył rowerek na "spróbę" |
 |
i z dziadkiem też próbowała :) "nawet nie" dwulatka na rowerku biegowym |
Sobota to był Nasz Dzień - było super!!! aż żal było wracać do hotelu na jedzenie, aż szkoda było marnować czas na drzemkę ;) Naprawdę rewelacyjna pogoda. około 19 stopni, a w słońcu jeszcze cieplej. Szymek wytulił się w chuście za wszystkie czasy, a potem wyleżał się na piasku <3
 |
Zosia była w szoku z powodu ilości piasku :) |
 |
Oczywiście ściągałyśmy butki, żeby wymasować nóżki |
W sobotę wieczorkiem - oberwanie chmury, przez co w niedzielę już plażowania nie było, ale plac zabaw się znalazł :) Niedaleko od hotelu był plac zabaw dla dzieci po 4 rż - rzeczywiście, był dość "trudny", ale huśtawka się znalazła :)
 |
Plac zabaw - Międzyzdroje i oczywiście najważniejsza huśtawka ;) |
W Międzyzdrojach
Ja mam sentyment do tej miejscowości - moja rodzina jest związana z Wolinem, a stamtąd już nad morze żabi skok. Całe dzieciństwo o nich wysłuchiwałam, a w czasach studenckich kilka razy wyskakiwaliśmy z Menżem na jednodniowe wypady z bochenkiem chleba, puszką paprykarza i zgrzewką piwa ;)
(kiedy to było o.O
). Tym razem zupełnie inaczej, ale i tak lubię to miejsce.
 |
zamotaliśmy się na plecach |
 |
Wtedy mama cała dla Zosi ;) |
Ale w kwietniu nad Morze?
Cieszę się, że z moimi maluchami wybraliśmy się nad morze jednak w kwietniu. Nie było bardzo dużo ludzi. Zosia mogła biec kawałek przed nami i nie martwiłam się, że za pół sekundy stracę ją z oczu. JUŻ były zapełnione stragany, nie chcę nawet myśleć, co by było w pełni lata. W upale i pełnym słońcu takie maleństwa też nie odpoczęły by specjalnie. A tak? Po plaży Zośka biegała jakby była sama, siedzieliśmy gdzie chcieliśmy i nie musieliśmy "rezerwować" miejsca z samego rana parawanem ;) Na placu zabaw pięknie bawiła się i miała miejsce, żeby spokojnie przejść :D i nie musiała czekać na miejsce na huśtawce ;)
I naprawdę "mała" fotorelacja
 |
W sobotę już Zośka bawiła się jak u siebie |
 |
A mama gadała ;) |
 |
buty służyły Zośce do zabawy. Wolała biegać na boso <3 |
 |
Najlepszy dla mnie odpoczynek |
 |
gdzie jest Szymek? |
 |
a kuku :) |
 |
nie będę się śmiał |
 |
no dobra - żartowałem :) |
 |
no i Szymuś musiał coś zjeść |
 |
potem odpoczywaliśmy |
 |
Szymko na tle morza |
 |
Kocham te stópki <3 |
Weekend naprawdę nam się udał. Podróż nad morze przesympatyczna, z powrotem z przygodami, ale o tym jutro w poście o podróżach z dziećmi. Mamy ich trochę za sobą, to opowiem Wam, jak to jest u nas :D
Zazdroszczę! Widać, że wszyscy zadowoleni ;) Super! :) <3
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja. Solidnie naładowaliście baterie :)) Swoją drogą mogę się założyć, że mijaliście się gdzieś z moimi teściami, bo też w Międzyzdrojach byli. A teść to też Szymon :))
OdpowiedzUsuńWszyscy mają uśmiech na buziach, więc widać, że weekend się udał. Podziwiam Cię za to, że bez problemu wyciągnęłaś cyca na plaży gdzie pełno ludzi. Ja bym się krępowała, musiałabym się czymś zasłonić :)
OdpowiedzUsuńExtra Zazdroszcze!!! Mi sie marzy wyjazd na jakis tydz w maju Ale zobaczymy jak wyjdzie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, a pogodam Wam cudnie dopisała.
OdpowiedzUsuńAż mi się przypomniał nasz zeszłoroczny, majówkowy wypad do Międzyzdrojów. Lubię je, pamiętam jak jeździłam z rodzicami w marcu na targi fotograficzne, daaawno temu. i jak miasto się przez 15 lat zmieniło!
Super ze wypoczęliście noo i ten czas razem BEZCENNE :D
OdpowiedzUsuńMam takie zdjecie jak rozpakowałam Antka po dwóch godzinach w chuscie bez przerw. Leżał w bezruchu jeszcze 10 minut z nogami rozdziabionymi na boki:)
OdpowiedzUsuńJaaaacie! Zazdroszczę! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcudnie!! bardzo sie ciesze, że pogoda Wam dopisała :) ewidentnie taki wyjazd jest potrezbny. my w 2011 bylismy ostatni raz na wakacjach. potem budowa, ciaza, przeprowadzka, Maja, chrzest, roczek. Ciagle cos. W tym roku jedziemy i tez na weekend i tez prawdopodobnie w kwietniu. Mam nadzieje ze i nam pogoda dopisze. Mamy juz na gruponie wybrany hotel tez na 2 noclegi z sniadaniami i obiadokolacjami
OdpowiedzUsuńświetny wypoczynek aż wam zazdroszczę.Widać że pogoda jest super.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż bym chciała nad morze, ale niestety my do sierpnia czekać musimy ;))
OdpowiedzUsuńmatko kochana, to jak u nas bylo okolo 20 stopni to wciaz chodzilismy w kombinezoniku zimowym, niby nie chcę dzidziula przegrzewać ale aż tak odważna jak Ty nie jestem, zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńJa już dawno w sezonie nie byłam... pewnie bym się zdziwiła
OdpowiedzUsuńA pewnie, ze zadowoleni :-)
OdpowiedzUsuńA no widzisz :-) jakoś wydaje mi się, że to było taaaak dawno...
OdpowiedzUsuńNo był głód, to i cyc był :-)
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńPrzez 8 lat się zmieniło :-) a moja mama jeździła 40lat temu :-)
OdpowiedzUsuńA teraz? Było naprawdę pięknie :-)
Zdecydowanie :-)
OdpowiedzUsuńA tak, też mu się zdarza taki bezruch :-)
OdpowiedzUsuńA to my się wybieramy co roku w Świętokrzyskie do rodzimy. Choćby skały srały :-)
OdpowiedzUsuńOjej! W sierpniu też super :-)
OdpowiedzUsuńA w domu ile masz? My mamy 20 stopni i chodzimy w koszulkach :-) a zimą nosimy kombinezon. Jak jest porządnie na minusie.
OdpowiedzUsuńw domu to waha się między 23 a 25 (kaloryfery zakręcone lub na 2,3 ale rury idą gorące i od sąsiadów, więc ciepło bardzo, rozszczelniam okna ale średnio to wygląda- dolem ciągnie a wyżej ciepło).. ale mi i często zimno ;) a dzidziul w bodziaku i pajacu.. będę musiała to zmienić ;)
OdpowiedzUsuń