Udany seks po porodzie. 6 rad od kobiety.
No to wybraliście temat dzisiejszego posta. Dziś będzie o seksie. W sumie nie tylko o seksie po porodzie, choć u nas to jest temat najbardziej na czasie ;)
Ale od początku. Seks powinien być udany zawsze. I myślę, że moje rady przydadzą się nie tylko kobietom, ale i mężczyznom. Że są to rady uniwersalne i dla zakochanych nastolatków, i dla napalonych studentów i wystraszonych rodziców spodziewających się maluszka i kiedy już dziecko na świecie się pojawi. Tak naprawdę zawsze powinniśmy o tym pamiętać :)
Przyznam Wam się, że moje oba pierwsze razy po porodzie, były wyczekane i wspaniałe. A dlaczego? O tym w poście :)
1) Relaks - by Wasz pierwszy seks po porodzie był idealny
Nie zależnie od tego, czy kochamy się aby się zrelaksować, czy wolimy się zrelaksować, żeby się kochać, to zawsze trzeba, albo warto o nim pomyśleć :)
Kiedy nie podchodzimy do seksu jak do obowiązku czy powinności będzie nam przyjemniej. Bo myślę, że na pełnym spięciu, to po prostu przyjemne być nie może :)
2) Partnerstwo - bo bez tego nie ma dobrych zbliżeń
I tutaj jest rola drugiej osoby. Nie kochamy się sami ze sobą. Do tego tanga, trzeba dwojga :)
I zawsze od obu stron zależy, czy będzie dobrze. Jeśli nie będziecie traktowali się po partnersku, rozmawiali o seksie, czy po prostu rozmawiali, jak partnerzy, to nawet tłumaczenia specjalistyczne mogą nie pomóc.
Partnerzy ze sobą rozmawiają, o wszystkim. Nie wstydzą się siebie, swoich odczuć i pragnień. Partnerstwo pomaga w zrozumieniu potrzeb drugiej strony, a przecież kochamy isę po to, żeby i sobie i partnerowi przyjemności w życiu dodać :)
3) Szacunek - niezależnie od preferencji, dbajcie o siebie
To może bardzo połączone z poprzednim, ale nieco inne. Bo trzeba jeszcze szanować swojego partnera, jego zdanie i, być może nawet, ograniczenia? Tylko kiedy się w pełni akceptujemy i szanujemy możemy zawsze czuć się z sobą dobrze. Niezależnie od tego czy zbieramy truskawki, zabawiamy dzieci, czy sprawiamy sobie przyjemność :)
Kiedy się szanujemy, nie trzeba wspominać o higienie, bo przecież to też objaw szacunku dla partnerki, czy partnera, prawda? (a o takich radach też czytałam ...)
4) Wiara - seks to przyjemność
Wiara w to, że będzie dobrze :) Jeśli mamy poprzednie 3 punkty odhaczone, czyli mamy wyśmienitego partnera, którego szanujemy i który nas szanuje, jesteśmy zrelaksowani i chętni, to nie podchodźmy do tego, jak do czegoś zdemonizowanego. Pierwszy raz nie musi być zły! Nawet po porodzie :)
Ba! Pierwszy raz nie musi być czystym seksem? Może być tylko chwilą przyjemności... A może razem zechcecie pociągnąć to dalej?
5) Czas - jeśli potrzebujesz
Jeśli brakuje któregokolwiek z punktów, lepiej poczekajmy. Po porodzie warto poczekać do końca połogu, aby w organizmie oprócz zmian fizycznych (wyglądowych), ustabilizowały się również te hormonalne. Jeśli jednak po 6 tygodniach nie czujesz się zbyt dobrze, wsłuchaj się w swoje ciało i dogadaj się z nim na inny termin ;)
Czas przyda nam się też na grę wstępną. Z racji mnóstwa zmian hormonalnych, zarówno w ciąży, jak i po porodzie, nasze ciało może reagować bardzo różnie. A przytulanie czy co-kto-lubi tylko pomoże :)
6) Miłość -
Troszkę przewrotnie napisana na koniec. Miłość. Moim zdaniem składnik najważniejszy! Przynajmniej dla mnie.
Zauważyliście może, że cały czas pisałam o kochaniu się? Bo dla mnie seks jest miłością. Fizyczną odmianą tejże miłości, którą mamy w głowie i w sercu. I jeśli się kochamy, to właściwie wszystkie pozostałe rady "dzieją się same". Dwoje kochających się osób, powinno się szanować i traktować po partnersku. Dwoje kochających się osób, będzie dążyć do wzajemnej przyjemności, a więc i relaksu. Dwoje kochających się osób, wierzy że będzie dobrze i w razie potrzeby dadzą sobie odpowiednią ilość czasu, żeby to osiągnąć :)
Zatem! Kochajmy się! Każda możliwość seksu z bliską osobą, może stać się tą najlepszą w życiu ;)
I my "jak nieopierzone szczylki" - prawie 8 lat temu |
*Post nie jest poradnikiem medycznym. Z każdym problemem należy się skonsultować z lekarzem.
Ja zawsze uważałam, że seks to najpiękniejszy sposób w jaki możemy wyznać miłość.
OdpowiedzUsuńDla mnie seks po porodzie jest dużo dużo lepszy niż przed. I znam przyczynę. Seks w pierwszych 3 latach naszego małżeństwa był trudny bo staraliśmy się o ciąże i choć myślałam, że wszystko jest OK, to tak naprawdę dopiero po pojawieniu się Mai na świecie dotarła do mnie myśl, że seks może tak smakować :) na luzie, z iskrą, radością i chęcią, a nie ze stresem pod dyktando wyliczeń lekarza, zastrzyków i monitoringów jajeczka.
OdpowiedzUsuńMimo że moje ciało się troszkę zmieniło, to w niczym nam to nie przeszkadza. Blokada pt "zajdz w ciążę" zniknęła i teraz jest o wiele wiele lepiej
PS działamy nad pociechą numer dwa, ale juz z całkiem innym podejściem. może dlatego, że jest już Maja i ciśnienie trcohę mniejsze. choć potrzeba równie duża. może się uda!
Czytam Twój post i w tle leci soundtrack z 50 twarzy Grey'a. Nie żebym była fanką czy coś, ale jakoś tak mi się wrzuciło na playlistę yt. ;))
OdpowiedzUsuńa ja tak z innej beczki - mam sporo młodszego rodzeństwa tego ciotecznego i młodszego brata rodzonego- i ciągle im powtarzam że człowieka poznaje się w momencie jak się z nim zamieszka, żeby stworzyć dobry duet nawet w łóżku trzeba sprawdzić wcześniej czy się do siebie pasuje i (może to niepedagogiczne) ale nie polecam nikomu czekać z tym do ślubu.....można się zawieść....
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o bliskości dwojga kochających się ludzi! Moim zdaniem to jest właśnie przepis na udany seks ( ta bliskość u ciebie wykazana w punktach ) - zawsze, nie tylko po porodzie ;) ale właśnie takich atrakcjach jak poród czy inne zdarzenia, które wpływają na jakąś przerwę w tej dziecinie wspólnego życia. Dzięki temu, że dwoje ludzie się kocha i rozumie na wielu płaszczyznach życia w ich sypialni zawsze będzie świetnie, bo wiesz mówią, że nie tylko sex po porodzie może być specyficzni ale bywają i tacy którzy sądzą, że po ślubie w sypialni może wiać nudą czy tez nie ma na sex czasu ... ale chyba tylko u ludzi, którzy nie są sobie bliscy - taki mój wniosek :)
OdpowiedzUsuńPierwsza reakcja - sarkastyczne "No brawo, Kapitanie Oczywistość!" A drug: może i dla mnie i dla wielu z nas są to sprawy oczywiste (świetnie zresztą przez Ciebie opisane), ale jednak dla wielu par takie nie są i po pojawieniu się dziecka przeżywają kryzys w tej sferze związku, nawet jeśli dziecko śpi grzecznie w swoim pokoiczku. :) Dodałabym jeszcze akceptację i wsparcie ze strony partnera, bo choć pozornie zawiera się to w punkcie szóstym, to znam wiele dziewczyn, które mają opory kochać się z partnerem, bo pomimo, że wierzą w szczerość jego uczuć, to nie są przekonane, czy dalej fizycznie partnera pociągają, zwłaszcza, gdy we własnym odczuciu po ciąży wyglądają niczym Wietnam po wojnie. ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, ostatnio czytałam u Hafiji, która znalazła gdzieś artykuł (chyba jakaś gazetka), a tam głównym przygotowaniem było zrobienie się na bóstwo (dla partnera, a nie dla siebie) i umycie krocza o.O To była dla mnie inspiracja :P
OdpowiedzUsuń<3 pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście może zepsuć przyjemność. Trzymam za Was kciuki. Teraz też na wspomagaczach, czy na razie inne metody?
OdpowiedzUsuńło ho ho :)
OdpowiedzUsuńPOPIERAM! Zdecydowanie. Zawsze powtarzam, że mieszkanie wspólne weryfikuje miłość. U nas też na początku stoły latały ;) Mieszkaliśmy ze sobą dwa lata przed ślubem :)
OdpowiedzUsuńOd tego zaczęłam, że to rady na zawsze. Czasem jednak warto sobie o tym przypomnieć :)
OdpowiedzUsuń"Myjcie się dziewczyny, nie znacie dnia, ani godziny" :P
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńPrzypomnialo mi się jak to było u nas.
OdpowiedzUsuńWszystko ladnie pięknie .... i w tym najważniejszym momencie synek się obudzil z krzykiem :)
My zamieszkaliśmy razem miesiąc przed ślubem i od razu było super:) Już dwa lata po ślubie i bez większych kłótni, ale zawsze są wyjątki;);)
OdpowiedzUsuńhmmm... A u nas bywały kłótnie ;) Oj bywały, i bywają ;) Czasem burza jest potrzebna dla oczyszczenia atmosfery :D
OdpowiedzUsuń:D no proszę... To spalony nastrój :D
OdpowiedzUsuń