5 faktów o Budującej
Z początku chciałam napisać 5 obciążających faktów, ale nie... Chyba nie są aż tak bardzo obciążające, poza tym, jeśli post Wam się spodoba, może będziecie coś konkretnego chcieli o mnie wiedzieć, będzie to na blogu cykl :)
Tak więc widząc Was na FB i tu, na blogu, naprawdę coraz lepiej Was poznaję drodzy czytelnicy. Rozpoznaję zdjęcia profilowe, widzę, kiedy się zmieniają i kiedy macie urwanie głowy, bo przez jakiś czas Was nie ma :)
Piszę dla Was i chcę, żebyście mnie znali :) więc dziś pierwsze 5 faktów o mnie. Nieco z przymrużeniem oka :D Dziś będzie o mnie jako o pani domu, albo pomocy domowej. Jako, że 4 lata w ciągu studiów pracowałam jako pomoc domowa, myślę, że właśnie to określenie najlepiej będzie pasował :)
1) Lubię prasować
Hmm... To fakt nieobciążający. Problem jest jednak taki, że trzeba przynieść deskę i żelazko i zacząć... Dopóki nie było Zofii na świecie, nie miałam wymówki, teraz one jest moją wymówką... :P
Jak już wezmę się za prasowanie, to idzie mi szybko, sprawni i przyjemnie, bardzo to lubię... Pracując, cieszyłam się, kiedy był dzień prasowania, siedziałam wtedy przy desce nawet po 3-4 godziny :) ale... Przecież nie prasuję po każdym praniu... Wtedy właśnie rosną nam w domu takie rzeźby ciuchowe :P i rosną i rosną... Dlatego przestałam prasować Zosi ubranka - bo zdarzało się, że ubranko przeleżało czekając na prasowanie, aż Zośka wyrosła :P
Kupa prasowania |
2) Zostawiam "na potem"
Nie tylko pranie niestety, ale kiedy robię projekt, muszę mieć na stole wszystko w stanie niezmienionym i tylko dochodzi... Przez co nasz stół zazwyczaj zawalony jest do połowy rzeczami do zrobienia. Paczka do wysłania? Na stół, krem do rąk? Na stół... O innych rzeczach nie wspomnę :P
3) Lubię gotować
Napisałabym nawet - Bardzo lubię gotować, ale... Jestem bałaganiarą twórczą - kiedy tworzę, nie sprzątam :P
Na blogu możecie podglądać moje różne pomysły na dania w dziale Pani Domu - Przepisy - jest w czym wybierać... Uwielbiam gotować i lubię jeść. Kocham też, kiedy osoby, które jedzą ze mną, mówią, że im smakuje. Ostatnio Zosia, siadając do obiadku, po pierwszym kęsie mówi "doge" (dobre) - to najlepsza nagroda i zachęta :D no, ale zazwyczaj po moim gotowaniu - w kuchni jest syf (ciężko to ubrać w ładne słowa :P) na pewno nie co dzień wygląda tak:
Nasza kuchnia po posprzątaniu - to zdjęcie motywuje :P |
Na szczęście mamy w domu umowę - kto nie gotuje, ten sprząta po :) Co mi bardzo odpowiada, a Menżowi nie przeszkadza :)
4) Nie lubię odkurzać
Może nawet samo odkurzanie jest ok, ale przygotowanie, odsunięcie miliona zabawek, wyjechanie odkurzaczem, to coś czego naprawdę nie lubię, niestety w domu bez dywanów koty nie mają gdzie się schować, więc odkurzanie co dwa dni wg harmonogramu sprzątania jest przymusem, który z Zosią nawet lekko polubiam :) Zawsze jednak mam w głowie, że wolałabym szybciutko zamachać miotłą :P (wtedy jednak Zosia zawsze jest jedną nogą tam, gdzie ta kupka z brudami :P)
Zosia niedługo przejmie ten obowiązek i odetchnę z ulgą :P |
5) Jestem maniaczką składania
Uwielbiam układać po swojemu. ręczniki bez wystających krawędzi, to samo z pościelą, ściereczkami... Potem do szuflady... No uwielbiam...
Poskładane ręczniki - od razu pachną <3 |
Nasza ręcznikowa szuflada - no kto by mi tak ułożył... |
Jednak? To wymaga odrobiny więcej czasu niż machnięcie i złożenie, więc czeka... Zazwyczaj obok prasowania :P A na dodatek - nikt tego nie zrobi tak, jak ja, więc muszę zrobić to sama i? Dalej czeka :P
I co myślicie? Fakty obciążające, czy nie specjalnie? Macie podobnie? No i najważniejsze pytanie - Ciekawi następnych faktów?
Najważniejsze humor wrócił i uśmiechy na twarzy :) choć prasowanie nadal leży :P |
Miłego dnia :*
OMG! Czy zechcesz łaskawie do mnie przyjechać dom tak mi wysprzątać, i ten obiad też by mi się przydał :). Ułożenie ręczników - dla mnie mistrzostwo ! Super :)
OdpowiedzUsuńzapraszam w moje skromne progi
http://wezowypamietnik.blogspot.com
Można rzec..."perfekcyjna Pani domu....Nie lubię żadnej z w/w czynności oprócz gotowania...i potem też syf jakby bomba wybuchła...u nas układ ten sam - "kto nie gotuje sprząta"
OdpowiedzUsuńhahaha fajnie wszystko poskładane :)
OdpowiedzUsuńJa prasować nie lubię,nawet żelazka nie mam. Tzn mam jakieś stare, teściowa dała jak sobie nowe kupiła. Ale deski do prasowania nie mam :)
Za to lubię wieszać pranie, w ogóle lubię prać :) I składać takie świeżo zdjęte ze sznurka na dworze, ciepłe od słońca
Też lubię gotować, a najbardziej to piec ciasta
Nie lubię odkurzać. Nie, ja w ogóle nie lubię sprzątać, więc najczęściej jest bałagan ;)
Nienawidzę prasować, nienawidzę. Jestem "złą" żoną i mąż "oprasowuje" się sam - ja po prostu staram się wybierać rzeczy z rodzaju tych niegniotących. ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Stanowczo jestem za kontynuacją cyklu. Praktycznie mamy takie same upodobania. Do tego stopnia nie lubię odkurzać, że rodzinny żart polega na zapytaniu mnie jakiego koloru jest odkurzacz :) więc mąż odkurza a ja szybciutko za nim z mopem :)
OdpowiedzUsuńHe, he z równym układaniem rzeczy i ja mam bzika :D Ręczniki, pościele i nasze ubrania w garderobie - wszystko musi być równiutko :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następne tego typu posty :)
Nie lubię prasować, zostawiam na potem:), lubię gotować- nie lubię zmywać, odkurzanie jakoś przeżyję :), składanie- wszystko co się da wieszam w szafie, składam tylko to co muszę :D
OdpowiedzUsuńPrzy moich zdolnościach to nic obciążającego to TU nie widze ;-)
OdpowiedzUsuńJakis czas nie mglam dodawać kom. czytałam wszystko ale te pole mnie się nie wyswiatlalo.
adze ze to wina mojego internetu ale mam nadzxieje ze więcej figli platac mi nie będzie.
Nie pisałam jaki Szymek jest uroczy <3 nooo zakochałam się w nim!
A cykl extra ja poproszę więcej ale jeśli można to i porad tez mpoglo by być więcej jak zrobić cos z niczego czy jak szyc ogarnąć TYY to znasz :D
czesc :) dopiero Cię odnalazłam :) ja mam z tym wszystkim trochę gorzej. nic nie lubię robić, ale kocham porządek i czystość wiec to robię :) aha i tez mam taki stol. Do pisania, do szycia, serfowania w sieci, malowania paznokci. ale pocieszam sie tym ze jesli jest balagan to tylko na nim :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja uwielbiam prasować i sprzątać łazienkę :P
OdpowiedzUsuńCiekawi, ciekawi, ale aż się boję co będzie dalej... Prasowanie, składanie...?! No weźźźźźźź! Czuję się... zażenowana :) Nienawidzę tych czynności. Ale za to uwielbiam gotować. Ja kocham gotować! :)
OdpowiedzUsuńWiesz, jak już wysprzątam, to robię zdjęcia, żeby pamietać, jak to było :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobra opcja :)
OdpowiedzUsuńja teraz chwilę prasowałam szymkowe :P
OdpowiedzUsuńU mnie też :P Bałagan górą :) Tzn taki mój bałagan. Syfu nie lubię ;)
Oj tam oj tam... Ja prasuję tylko szymkowe, teraz juz nie ma czasu na nic innego. A właściwie, już nawet szymkowe olewam ;)
OdpowiedzUsuńok. Ja chętnie. Jak ktoś poodkurza to luz :D
OdpowiedzUsuńhehe :) Ja wolę miotłę, ale Zosia zawsze jest w tej kupce brudu, którą się zamiata :P
OdpowiedzUsuń:) No, ja mam teraz multum postów, tych pilnych i mniej pilnych, ale trzeba też wtrącić coś o sobie :)
OdpowiedzUsuńno to bardzo dobry układ na sprzątanie przez faceta :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Nie mogę się doczekać, kiedy będę miała garderobę i więcej rzeczy mi pójdzie na wieszaki :)
OdpowiedzUsuńa to będzie, już mam w planie taki jeden post, tylko nie mam czasu napisać wszystkiego na raz :) To raczej wina internetu. Szymek dziękuje <3
OdpowiedzUsuńno ja się nie mogę doczekać powiększeni adomu i choć kawałka miejsca więcej... ALe kurcze, wtedy będzie więcej odkurzania o.O
OdpowiedzUsuńO! łazienka to mój konik :)
OdpowiedzUsuńbędzie o różnych rzeczach., Co lubię, czego nie lubię, co umiem, a czego się nie tykam :) Ty możesz kiedyś do nas zajechać wreszcie i pogotować? Mam juz Kasię malakser ;)
OdpowiedzUsuńJa garderoby nie mam...chociaż dwie szafy można już tak chyba nazwać ;) ale marzy mi się takie miejsce na ciuchy
OdpowiedzUsuńja aktualnie ma 2 szuflady i pół wiszącej szafy na ubrania, więc dolina
OdpowiedzUsuńBędę mieć tylko drążek i luźne półki, ale to zawsze wygodniej :)