Ciężko w to uwierzyć, że to już 15 miesięcy. Znów kolejna kartka z kalendarza wyrwana, a Zosia jest coraz bliżej samodzielności.
Coraz lepiej nam się dogadać, coraz więcej rozumie i coraz bardziej to wykorzystuje ;) No, ale takie jej prawo :)
Przecież dziecko musi przyswoić wiele umiejętności...
Tymczasem ten miesiąc oprócz dokładniejszego zrozumienia nocnika i dowiedzenia się, że mama ma "dzidzię", upłynął nam pod znakiem?
Ciągłych wspinaczek, co poskutkowało licznymi guzami, odrapaniami i skaleczeniami... Szaleństwo...
Samodzielność
O tak, Zośka wszystko chce sama. Najbardziej chce sama jeść, choć nie wychodzi jej to jeszcze rewelacyjnie :) za to zabawa jest przednia. Ciągle zbieram się do posta tylko o jedzeniu, bo zdjęć mamy mnóstwo :P Jakby Zośka tylko jadła. Ale kilka pokażę już dziś :)
 |
Nie dobre? Dobre, tylko muszę przewietrzyć jęzora :P |
 |
Widelczyk? Po co mi widelczyk :) |
 |
Gofr na czole to jest to :) |
Poza tym samodzielne korzystanie z jeździków. Właściwie teraz próbuje włazić na wszystko :) I już wie, że jak usiądzie tyłem, to musi się obrócić. I już nawet po przewrotce sama daje sobie radę świetnie :)
 |
Potrafi się już zabawić zabawkami sama. Czasem... |
 |
Tyłem nie pojadę? |
 |
to się przesiądę :) |
 |
a jakby co, to i sama podniosę :) |
Nowości na placu zabaw
No i tu też zmiany. Do tej pory jedyne, co się liczyło, to huśtawka. Aż wymiotować można było o tego jej bujania, a potem strach ryku słuchać, jak już się dorosłemu bujania odechciało - bo jak podejrzewacie, Zośce nigdy się nie odechciało :P
Więc teraz na tapecie są zjeżdżalnie, a co za tym idzie, również schody, bo na zjeżdżalnie trzeba wejść :P Zośka przegania starszaków, wpycha się, no szał, ale może jakoś dojdzie do normalności swoim cyklem :)
Przy okazji, ostatnio właśnie kiedy Zośka na ten zamek piratów weszła, jeden chłopiec zrobił alarm "Uwaga, uwaga! Małe dziecko na zjeżdżalni" - wszyscy poczuli respekt i jakby lepiej się zachowywali :D
 |
Starszaki boją się podejść :) |
 |
Oczywiście próbuje różnych sztuczek, także tych "niedozwolonych" |
 |
a później zdziwiona siedzi... |
 |
i takie pamiątki zbiera z wypraw |
Wspinaczki wszelakie
Tego już nawet nie próbuję kontrolować, bo przy wspinaczce nie skaleczyła się jeszcze tak, jak przy szalonych biegach, a oto kilka zdjęć z jej ekscesów :)
 |
Stoik ogrodowy to nie problem... |
 |
a ławeczka już w ogóle :P |
 |
Można na pole popatrzeć i traktory obserwować |
 |
Na stole można nawet poleżeć, jak matka nogi weźmie |
Jesienne spacerki
Bo przecież już jesień nas troszkę postraszyła... Spodobały się Zośce bardzo. Szczególnie te w deszczu, kaloszach i między kałużami - melduję oficjalnie, że Zofijka jak każde dziecko uwielbia kałuże :D więc kalosze, to był najpotrzebniejszy zakup tej jesieni.
 |
i bieganie po trawie |
 |
i chlapanie po kałuży |
I letnie ostatnie podrygi
Które spędziliśmy jeszcze razem, nad woda... I nawet na plaży z mamą nie było wstyd siedzieć ;)
 |
to już koniec lata? Nawet uśmiech gdzieś uciekł... |
 |
Na szczęście dziś już ładniej i słoneczniki nadal kwitna |
 |
i jeszcze poziomkę znaleźliśmy :) |
 |
i się w trawie potarzaliśmy :) |
No nie ma co. Zdecydowanie zdjęć uśmiechniętych Zofia ma najwięcej, ale chyba takie są najlepsze :D Tym bardziej, że tak naprawdę Zośka wiecznie się uśmiecha. I tym daje nam siły do znoszenia jej fanaberii ;)
Pozdrawiamy wszystkich i wysyłamy dużo uśmiechów wszystkim :)
no faktycznie :D szalona Zofia :P trochę zdjęć znów się uzbierało na pamiątkę :) Pięknie! Pozdrawiam Kochani :*
OdpowiedzUsuńa zauważyłaś, że Zofia ma już szczuplejszą buźkę? już nie jest tak niemowlęco zaokrąglona tylko zaczyna dążyć w stronę starszaków
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńI te jej słodkie loczki na głowie :) Ślicznotka
OdpowiedzUsuńA myślałam, ze tylko mi się tak wydaje i bałam się odezwać. ;)
OdpowiedzUsuń:D pozdrawiamy :*
OdpowiedzUsuńAno ma, toteż drugie w drodze :P żeby się puckami nacieszyć ;) Jest podobna bardziej do mnie, a ja mam zbyt okrągłą buzię, więc niech jej się wyciąga :D
OdpowiedzUsuń:) nie no nie da się ukryć ;) to chyba nic złego ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
OdpowiedzUsuńHehe, no loczki takie śmieszne, bo tylko z tyłu, z przodu jeszcze włosy dorastają :D Dziękuję w imieniu Zofii :)
OdpowiedzUsuńJasne, że nie. To tylko obserwacja. Tym bardziej, że jak kogoś widzimy na co dzień to trudniej dostrzec zmiany. A ponadto dziewczyny mają rację - zdjęcia cudne :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Zosi o Zochy! :)<3
OdpowiedzUsuńZdjęcie z gofrem wymiata :) :)
OdpowiedzUsuńLila też chce jeść samodzielnie. Z tym, że za pomocą widelca. Oczywiście wkłada do buzi pustego...
Te nasze samosie :) :)
Oj cudna ta Twoja córeczka :)
OdpowiedzUsuńZośka świetna dziewczyna :) a jak ma taką zaradną mamę, to co się dziwić, że chce tez być samodzielna :)))) zdjęcia cudne :)
OdpowiedzUsuńCudna jest! Ale powiem Ci że to dopiero początek samodzielności, wspinaczek i robienia niedozwolonych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńZosia to super babka! Uwielbiam ją:D od dziś gofry na czoło :D
OdpowiedzUsuńdzięki :D
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńNo dlatego chyba wolę, że by jadła ręką :D ostatnio ułożyła wszystkie warzywa z talerza na łyżce, po czym wyjadała paluszkami z łyżki. Musimy się zaopatrzyć w jakieś sztućce krótkie, będzie łatwiej celować :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
OdpowiedzUsuńoczywiście :D Dzięki :*
OdpowiedzUsuńDomyślam się, ale jestem na to gotowa. Pewnie i upadać będzie umiałą coraz lepiej :P
OdpowiedzUsuńtak! wtedy nie idą w tyłek :D
OdpowiedzUsuńŚliczna jest i widać, że coraz bardziej samodzielna i dorosła.:)) wszystkiego naj!
OdpowiedzUsuń