Gdzie się podziała... Nasza sypialnia?
Od pewnego czasu, o czym mogliście już częściowo przeczytać np. w tym poście, albo też w tym opisującym osiągnięcia Zosi, Zosia śpi sama. Przesypia całe noce i jest szczęśliwa. Wszystko byłoby super, gdyby nie pewien jeden mały szczegół - Zosia nie śpi w swoim łóżeczku.
Czyli gdzie? No właśnie... Śpi w naszym łożu. Od jakiegoś czasu sen w łóżeczku kończył się po 2 godzinach. Postanowiliśmy sprawdzić, czy to nasza zasługa? Otóż nie. My jej do szczęścia nie byliśmy potrzebni. Jak to sprawdziliśmy?
Wynieśliśmy się z sypialni - na kanapę...
I tak już zostało. Zosia ma dla siebie wielkie łoże 140x200 i cały pokój. My we dwóch (w właściwie już dwóch i pół) ciśniemy się na wersalce. Za to przesypiamy noce. Coś za coś.
![]() |
Zośka - to już całkiem duża pannica - wie, że trzeba poprosić o czapkę i jest szansa na spacer :) |
No bo przecież Zośka to już pannica. Byle łóżeczko ze szczebelkami - to nie dla niej ...
Straciliśmy nadzieje
I na dowód tego złożyliśmy już Zosi łóżeczko, przestawiliśmy łóżko pod ścianę, żeby było więcej miejsca i (to jeden z nielicznych plusów) pozbyliśmy się z dużego pokoju części zabawek. Zosia ma całonocny spokój, bez łażącej Mamy i chrapiącego Tatusia (właśnie - Zośka mówi już TATU). Nie budzi jej budzik, bo drzwi ma zamknięte. Czasem coś tam sapnie do elektronicznej niani, ale śpi. Śpi całą noc :)
Zofii łoże i miejsce dla usypiacza :D |
Ale nie jest tak ciężko
Bo jest perspektywa. Na górze prace trwają. Sypialnia teraz czeka na posadzkę, jak reszta pomieszczeń na piętrze.
Aktualny stan NASZEJ SYPIALNI |
Mamy nadzieję, że przed zimą skończymy i jeszcze przed porodem się wyśpimy :D a potem? A potem to już (znów) będę się starać Malucha trzymać w łóżeczku, dopóki samo dziecko nie postanowi z niego zrezygnować :)
Aktualny NASZ STAN |
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich załamanych, którzy łóżka swoje musieli oddać - my już pracujemy, żeby swoje odzyskać :D
Też mam w przygotowaniu sypialniany post :)
OdpowiedzUsuńJednak z trochę innym przekazem :)
Lil też uwielbia nasze łóżko. Do spania nie koniecznie, ale do harców jak najbardziej :).
Taka mała dziewczynka a tak rządzi rodzicami :D . No kto by pomyślał .:)
OdpowiedzUsuńJakie rządzi. Spała u siebie, ale z przerwami. Wolę, żeby spała sama, a całą noc. To jest zdrowsze dla wszystkich :) Jak już pokój bedzie gotowy, dostanie swoje łóżko i nie będzie problemu :)
OdpowiedzUsuńHe he ... Przekazem bardziej "partnerskim" czy o spaniu Lilki, czyli o spokojnych nocach :P
OdpowiedzUsuńA kto by tam lubił spać w małym szczebelkowym łóżku, skoro można się wysypiać jak królowa na wielkiej powierzchni ;))
OdpowiedzUsuńZocha też walczy z łóżeczkiem, obija się o szczeble i się budzi
OdpowiedzUsuńTo Was Zofia porobiła :)) I ciekawe, kto bardziej cieszy się z przespanych nocek!
OdpowiedzUsuńU nas to samo... Chyba musimy o czymś innym dla młodego pomyśleć xD
OdpowiedzUsuńNo oczywiście - kolejny objaw inteligencji :D
OdpowiedzUsuńNo i my, kiedy juz wypróbowaliśmy, że sama śpi, to sie wysypiamy :d
OdpowiedzUsuńJa już nawet łóżeczko mam upatrzone :D
OdpowiedzUsuńWiesz co, myślę, że korzyść jest podwójna :D
OdpowiedzUsuńHe, he :)
OdpowiedzUsuńNie zgadłaś. Będzie o umeblowaniu, czyli jak to nas wygląda jak sypialnie dzielimy z dzieckiem :)
My przenieśliśmy łóżeczko Młodego do naszego pokoju, do 5 mamy luz, ale już później ledwo dajemy radę na wspólnym łóżku :) .
OdpowiedzUsuńNo u nas to się sprawdzało przez pierwszy rok :D teraz odpoczywam, oglądam tv w łóżku itp :D
OdpowiedzUsuńU nas tak było przez pierwszy rok. Teraz koniec :D
OdpowiedzUsuńMy śpimy we trójkę, "rozpadła" nam się ze starości kanapa, to był pretekst, żeby ja wymienić na coś wystarczająco dużego dla trójki, a może i czwórki, licząc, że dwoje małych. ;D
OdpowiedzUsuńmy się nie wysypialiśmy - wszyscy - śpiąc razem. Zośka lubiła spać w łóżeczku, dopóki się w nim mieściła :P wiec oddaliśmy jej to łóżko, które w najbliższym czasie chcemy wymienić na jedyneczkę - sprzedałam suknię ślubną, będzie na łózko :D prawie :P a my musimy wytrwać na wersalce do końca remontu :D
OdpowiedzUsuńU nas tez tak było po 3 godzinach nie chciał spać i braliśmy do siebie ale zmieniłam mu po kilku dniach prześcieradło na frotte w jego łóżeczku i wszystko wróciło do normy i przeżycia teraz całe noce u siebie w łóżeczku i nad ranem.koło 7 się budzi ma 12 miesięcy :)
OdpowiedzUsuńno to widzisz, na każdego malucha inna metoda, my zmienialismy prześcieradło, materac itp, ale zdecydowanie chodziło o przestrzeń. Mamy już jednak obcykane, że zwykła jedyneczka jej wystarczy :)
OdpowiedzUsuńA Zosia nie spada z łózka?
OdpowiedzUsuńNie. Raz spadła, ale jak jeszcze spaliśmy razem... Poza tym, jak widać na zdjęciach, leży obok niej na krawędzi rogal zabezpieczający :) Niedługo zmienimy na jedynkę.
OdpowiedzUsuń