4 rocznica - kwiatowo - owocowa - spadające gwiazdy, zoo, małe przyjemności i inne pyszności
Więc ani kwiatów ani owoców nie było :) No, może poza Zośki brzoskwinką, ale było świetnie.
Dawno tak po prostu nie zapomnieliśmy o codzienności i nie spędziliśmy takiego naszego dnia razem. Oczywiście w trójkę, a właściwie w czwórkę :) (dziś zaczynamy 17 tydzień :) )
Nasz ślub odbył się 4 lata temu. W piątek 13. I był to najszczęśliwszy piątek 13 :D
Spadające gwiazdy
O tak. Świętowanie zaczęliśmy już wczoraj od złapania kilku spadających między chmurami gwiazd. Co roku w połowie sierpnia można u nas obserwować te wspaniałe deszcze meteorytów. Zauważyłam jednak, że u nas często przeszkadzają chmury. W tym roku jednak, na własnym podwórku złapaliśmy po jednej :)
ZOO
Dziś zaczęliśmy od Poznańskiego ZOO nowego. Dokładnie opiszę Wam ZOO w weekend. Początek był super, tak do 12, kiedy to Zośka zaczęła nam pokazywać jak bardzo chce już spać i jak bardzo nie zamierza spać w wózku... Cóż... Miny mijających nas ludzi - bezcenne. W połowie, zaczęłam już omijać ludzi i starałam się na nikogo nie patrzeć, przez co nawet nie zauważyłam znajomej Mamy Blogerki (Zawód Kobieta). W końcu na totalnej syrenie dotarliśmy do auta, Zośka zasnęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Widziałyśmy słonie |
I lamy :) |
Kilka spraw
Jak byliśmy już w mieście, Menżu załatwił przeczyszczenie okularów, a ja fryzjera, bo już trochę odrosłam. Oczywiście dla mnie to duża przyjemność, dla Menża pewnie też, bo to przecież przyjemność mieć ładniejszą żonę ;)
Jedzonko
Na sam koniec wybraliśmy się do indyjskiej restauracji. Oczywiście Zośka była najbardziej zajmująca, więc sfotografowaliśmy ją zamiast jedzenia, a to było naprawdę pyszne. Na pewno jeszcze tam wrócimy, bo bardzo nam smakowało i trafiło w nasze gusta :D
Co tam indyjskie... Polskie paluszki, to jest to :D |
I tu sroczka kaszkę warzyła |
i fruuu poleciała :D |
A tyle zostało po naszych daniach... |
W domku
Kolejne rodzinne przyjemności czyli odkurzanie auta, bo przecież czeka nas weekendowy wyjazd. Zośka już szczęśliwa, ze nie ma ograniczeń hasała po podwórku a my sprzątaliśmy razem, jak młode małżeństwo ;) Ostatecznie przyszły do mnie pieniążki za jedną z blogowych współpracy, co przyjemnie zwieńczyło dzień.
Wieczór przed nami
Więc znów opuszczam blogosferę. Dzisiaj świętujemy. Zośka zasnęła i mamy nadzieję na spokojny wieczór. Czego i Wam życzę.
A nam? Życzę kolejnych wspaniałych lat, jak najspokojniejszych, z rodziną, z uśmiechami na twarzach :)
to jeszcze dziesiątki takich wspaniałych lat razem życzymy całą trójcą :-) JAk miło popatrzeć na Was i Zosieńkę taką uśmiechniętą..aż mi się za wami stęskniło... buziaki!!! i szczęścia :-*
OdpowiedzUsuńSuper mieć rocznicę w tak cudowną i wyjątkową noc . Ja od siebie życzę wam samych szczęśliwych chwil i kolejnych lat pełnych miłości . Jesteście super rodzinką :)
OdpowiedzUsuńI ja Wam tego wszystkiego również życzę. Ściskam.
OdpowiedzUsuńSamych wspaniałości Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na kolejne lata :-)
OdpowiedzUsuńA co do spania w wózku to Maryśka wręcz uwielbia i jak tylko nie możemy wyjść na spacer po południu, bo np. pada,to Maryśce z trudem przychodzi spanie w domu :-)
fiu fiu 4 lata to nie przelewki, a piątki to najszczęśliwsze dni (przynajmniej dla mnie:) gratuluję Wam kochani i życzę kolejnych udanych co najmniej 4 lat
OdpowiedzUsuńJak zaczęłam czytać, to myślałam, że się zastanawiasz nad ślubem w piątek 13 :D
OdpowiedzUsuńMy specjalnie polowaliśmy na taki wyjątkowy dzień :D
U nas w zoo było nieźle, ale Mega dużo ludzi, pomimo dnia powszedniego no i Zośka nie chciała spać w wózku :/ Nastepnym razem chyba do starego trzeba podjechać, ono jest przyjemniejsze dla maluszków, choć śmierdzi bardziej :P
No to do nas wpadajcie :D Dziękujemy :*
OdpowiedzUsuńNo, ta noc jest ruchoma, ale zawsze "gdzieś tam obok". Dziękujemy bardzo :*
OdpowiedzUsuńDziękujemy i ściskamy :D
OdpowiedzUsuńDzięki :D
OdpowiedzUsuńZosia kiedyś też lubiła, teraz zrobiliśmy błąd taktyczny, bo najpierw zjadła serek w wózku, a potem zmienialiśmy pieluchę. Gdybyśmy zrobili na odwrót, pewnie by zasnęła, a tak to się wkurzyła, że do wózka ma wracać :/
OdpowiedzUsuńNie,nie :)
OdpowiedzUsuńMyślę teraz nad niedzielą choć pewnie będą tłumy, ale chyba, aż tak najgorzej nie będzie :/
W sumie też racja.
OdpowiedzUsuńDecyzje podejmę jutro :)
Wspaniałości! Szczęścia rodzinnego, cierpliwości, i mnóstwo, mnóstwo miłości :)
OdpowiedzUsuńHa, nawet rocznicę ślubu mamy w zbliżonym terminie. ;D My w sobotę świętowaliśmy na romantycznej kolacji we trójkę. ;D
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
OdpowiedzUsuńhehe, no widzisz, trzeba to opić wszystko, jak już będę mogła i się spotkać przede wszystkim może się uda? U nas skończyło sie na obiedzie. Bo takim dniu mieliśmy ochotę tylko na spanie ;)
OdpowiedzUsuńNam 2 stycznia minęły 4 lata ale przegapiliśmy rocznicę i przypomniało mi się dwa lub trzy dni później :D
OdpowiedzUsuńA to też dobra data :) Pewnie poszaleliśmy w Sylwestra ;D
OdpowiedzUsuńJa bym się bardziej obawiała pogody, bo to takie tropikalne zmiany są w ten weekend, że szok, od upałów po gradobicia, a tam jednak ciężko sie schować...
OdpowiedzUsuńFajnie z tym ślubem w piątek 13 :)
OdpowiedzUsuńJa się tak właśnie zastanawiam, czy teraz w weekend nie wybierzemy się do ZOO.
My również świętowaliśmy w te wakacje czwartą rocznicę ślubu, ale 24 lipca :) Zapraszam na mój blog trzy-m.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńWitam! Pierwszy raz tu jestem u Ciebie i już Cię kocham kobieto, bo brałam ślub w ten sam dzień co Ty :) :) :) Gratulacje! I przy okazji zapraszam do mnie - skromne początki na mama2plus1.blogspot.com
OdpowiedzUsuńno to oby ich było coraz więcej :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy, widać nie tylko my tacy ryzykanci ;) Proponuję adres wpisać do profilu disqusa ;)
OdpowiedzUsuń