Rezygnujemy z leku na całe zło, bo mamy już dziecko a nie niemowle...
Czyli? Z cycka... Znacie to? Dziecko marudzi, to damy cycka, chwile pocyca i z głowy, nowa energia na wszystko, a może problem z zaśnięciem? Pierś tutaj tez pomoże świetnie. Dziecko nie chce smoczka? Jest przecież cycuś :)
Tak tak... U nas przez cały rok cycuś był na pierwszym miejscu.
Uwielbiam karmić piersią
Uwielbiam, i uważam to za najlepsze z możliwych rozwiązań. O naszym karmieniu, pisałam jakiś czas temu, pewnie po całkowitym odstawieniu napisze jeszcze raz ;) całą historię ;)
Karmienie piersią, to naprawdę cudowne uczucie, mega wygoda i niesamowite przywiązanie.
Ale...
Dając dziecku wszystko co najlepsze obciążamy swój organizm. Tym bardziej, kiedy Zofia zaczęła cycać całymi nocami. Tak było podczas ostatniego przeziębienia, które skończyło się dwa tygodnie temu. Za dnia było normalnie - u nas 3 razy dziennie - rano, na drzemkę i na wieczorne spanie, przy gorszym dniu czasem dodatkowo po południu jeszcze jedno, ale noce zdecydowanie dawało mi w kość.
Co tu zrobić?
Nie chciałam Zosia odstawiać z dnia na dzień, nadal nie chcę, jednak musiałam jakoś unormować nasze wspólne relacje tak, żeby wiedziała po co jest cycek i żeby nie traktowała mnie przedmiotowo. O tak! Bo JA zaczęłam się z tym już źle czuć. Tak po prostu, jak człowiek...
Nasz plan - już zrealizowany :)
- Zaczęłam od usypiania. Zosia zasypiała TYLKO przy piersi, i choć było to bardzo wygodne, to zaczęło być niebezpieczne (przynajmniej w naszym odczuciu). Na początek zaczęłam wyciągać pierś niedługo przed całkowitym odpłynięciem. Zosia zaczynała wtedy lekko marudzić i (o dziwo!) zasypiała... Kiedy zaczynała za bardzo szarżować,pałeczkę przejmował Tato, kładł się z Zosią i on ją usypiał. To wszystko dotyczyło wieczornego spania.
- Kolejnym punktem zrealizowanym było podawanie w nocy piersi tylko raz. Poza tym głaskaliśmy, przytulaliśmy itp.
- Na szczęście Tato miał wtedy urlop. Po pierwszym tygodniu wybraliśmy się na wczasy. Wtedy wprowadziliśmy kolejny punkt planu. Zabranie cycusia na drzemkę. Zosię usypiał Tato. Nawet nie wiecie, jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy Zosia zaczęła sypiać po 2,5 - 4 godzin w dzień? No to było cudowne :) Potem próba - czy ja też tak potrafię? i co? Potrafię :) Więc od tygodnia Zosia zasypia na drzemkę bez cycusia :)
- No i ostatni etap. W połowie tygodnia zaczęliśmy akcję - nie karmimy w nocy. Nie! Nie zostawialiśmy Małej samej. Spała w sypialni, przy delikatnym świetle z elektroniczną nianią. Budziła się w środku nocy i wtedy do niej szliśmy, na zmianę, ale nie dawaliśmy jedzenia, czyli ja nie dawałam piersi, bo innego jedzenia u nas w nocy nigdy nie było. Tuliliśmy do rana, chociaż Zosia wtedy rzucała się po łóżku co kilkanaście minut. Byliśmy niewyspani i zmęczeni. Tak spędziliśmy urlop...
Sukcesy?
Kilka dni i nocy się męczyliśmy, ale od dwóch dni Zosia przesypia całe noce sama. Mamy podłączenie i w każdej chwili jesteśmy gotowi do niej iść, ale udaje się, i Mała śpi. Dostaje pierś dwa razy na dobę - rano i wieczorem. Nie zabraliśmy jej wszystkiego, ale tez nie daliśmy nic w zamian. Nie ma żadnych przytulanek, smoczków i innych oszukiwaczy. Nie ma też uciążliwego bujania, kołysania, czy szarpania dzieckiem, żeby spało. Po prostu, była na tyle dojrzała, że wystarczyło trochę zmienić przyzwyczajenia. Na pewno jednak nie na stałe i będą nas jeszcze męczyć zęby nocami i inne perypetie, ale etap nocnego jedzenia już za nami.
Każde dziecko jest inne
To nasza historia, Zosia okazała się dzielna i gotowa na te zmiany. Nie robiliśmy nic na siłę. Obserwowaliśmy ją i zwracaliśmy uwagę na jej potrzeby. Nie jest to gotowa recepta na każde dziecko, ale przykład, jak nam się udało :)
A co się zmieniło poza tym?
Zosia zaczęła wpierniczać niesamowite ilości. To, czego nie dostaje nocami, uzupełnia sobie w dzień. Je niemal wszystko i stale, ale staramy się i to ogarnąć ;) Mam nadzieję, że w domu będzie łatwiej niż na wyjeździe :)
Brawo dziewczyny:) Fajnie tu u Was. Cieplutko i rodzinnie. Tak jak powinno :) Ja ma trzy córki. 19 lat, 14 lat i małego oseska 7 i 1/2 miesiąca. Cycko u nas króluje choć coraz mniej. Bo przecież tyle nowości i pyszności przed Misią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ewa
Super. Fajnie że odbyło się bezboleśnie.
OdpowiedzUsuńMoje chłopaki same się odstawily ale dostaly mm w zamian. Ciekawe jak teraz bedzie.
Buziaki dla Was dziewczyny
Super :) Czasem trzeba się poświęcić, w sumie to swój czas, ale idzie odnieść sukces bez większego problemu. Rodzice zadowoleni i Zosieńka chyba też :)
OdpowiedzUsuńIle ma Zosia?? Ja gdy moja miała 8 miesięcy powiedziałm dość - bo kurde nic nam z tego już nie wychodziło dobrego!
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak bez większych ceregieli się udało :)
OdpowiedzUsuńMy też odstawiliśmy naszego dwulatka od cyca:) Trzymajcie się ciepło.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się udało. To prawda, że każde dziecko jest inne, ale czasem to rodzic blokuje dziecko a Wam udało się świetnie wszystko załatwić. Czasem nie da się czegoś odstawić bez marudzenia i niewyspania niestety. Ja też oduczałam ostatnio Julkę nocnego jedzenia. Wstawałam do pracy trochę jak wamp, ale warto było, bo teraz przesypia całe noce :)
OdpowiedzUsuńJa póki co nie wyobrażam sobie odstawienie Nelki od piersi:)) Ale mi i jej z tym bardzo dobrze więc póki co mleczko mamy rulezz:)
OdpowiedzUsuńJa nie karmie Młodego piersia ale mamy podobny problem . Picie w nocy Zgaduje że butelka z piciem to dla mojego syna to samo co dla Twojej Zosi cycuś . I tez musimy odzwyczaić i nie bardzo wiemy jak się do tego zabrać ..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, że obyło się u Was bez dużych wojen :)
OdpowiedzUsuńNo u nas też było coraz mniej, ale noce zdecydowanie dawały mi w kość :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZośka teraz ma dwa razy cycusia i dwie kachy na mleku, wiec mm nie potrzebne :)
OdpowiedzUsuńTak. Trzeba się przemęczyć i tyle :) ale bałam sie bardzo :)
OdpowiedzUsuńrok i dwa tygodnie. Już wielka dziewucha :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście. Teraz troche zostaniemy przy dwóch karmieniach, a potem zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńMy jeszcze te dwa karmienia zostawiliśmy, ale zdecydowanie zależało nam na nocach
OdpowiedzUsuńNo nie teraz zostały nam dwa karmienia, i to ja nie mam zamiaru z nich rezygnować :) ale na moich warunkach :D
OdpowiedzUsuńAle mi też dobrze, dlatego dwa karmienia z nami zostają. Zależało mi na nocach, i się udało. Teraz dwa razy mleczko mamy, dwa razy kaszka i nadal się bronimy przed mm :P
OdpowiedzUsuńNo wiesz co. U nas pomógł Tato, wierszyki, tulenie itp. Nie było łatwo, ale się udało. Ale pediatrzy raczej sugerują po roczku. A ile ma Młody?
OdpowiedzUsuńTak :) tzn, Zośka się wojuje, nawet próbowała mnie bić... :/ ale jakoś przetrzymała :D
OdpowiedzUsuńno to już faktycznie cyc mamusi już nie pasuje. Wiedziałam że jejst starsza od mojej tylko kurde nie pamiętałam ile! Ogólnie rzecz biorąc podziwiam Cię- tyle wytrzymać z karmieniem super :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Dwa razy na dobę jeszcze karmię. Na całkowite odstawienie sobie jeszcze wewnętrznie nie mogę pozwolić ;) Tzn, pewnie cycki by mi wybuchły, więc teraz zostajemy na przejściówce ze dwa miesiące... :D
OdpowiedzUsuńszał gwizdka , naprawdę! A smoczka też chce??
OdpowiedzUsuńPo mistrzowsku :) Kiedyś musiał nadejść ten dzień w którym podejmiecie taką decyzję i zdecydujecie się na stopniowe odstawianie. Zosia naprawdę przepięknie wszystko zniosła chociaż na pewno nie było to łatwe ani dla niej ani dla Was.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to idealny czas na ten moment :))
PS: oczytałam Twoją wiadomość ale nie mogłam jakoś odpisać na nią. Wiedz jednak że bardzo się z niej cieszę!! Sprawiła mi ogromną radość i wywołała uśmiech na twarzy :)
Brawo to naprawdę duży sukces!
OdpowiedzUsuńKochana, jeśli poczułaś, że tak właśnie czas zrobić, to gratuluję sukcesu!
OdpowiedzUsuńjak wam zazdroszczę...my dopiero zaczynamy...i ciągle mówię sobie od jutra....
OdpowiedzUsuńSuper :) U mnie też było bezboleśnie w obu przypadkach.
OdpowiedzUsuńSuper ze tak sie Wam udalo! my niestety od razu calkiem odstawilismy, nie chiala LAura inaczej, wiec nie bylo wyjscia. Co prawda "zmarnowaliscie" urlop ale jakie efekty tera macie :) a Zosia taka duża panna już!
OdpowiedzUsuń:) wiesz, nie wiedziałam, czy korzystasz z hangout - tak się często porozumiewam przez g+.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o czas, to rzeczywiście wyszło bardzo dobrze, ale teraz staramy się odespać...
:) dzięki :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to mój organizm tak poczuł, a ja musiałam się mu podporządkować :D
OdpowiedzUsuńNo nie jest to łatwe, ale miałam taką w głowie świadomość, że to dla jej dobra - w końcu jedzenie w nocy, to jeden ze złych nawyków żywieniowych...
OdpowiedzUsuńNo to pięknie :D
OdpowiedzUsuńOj duża duża :) i żarłoczna :D Jak Laurze tak było łatwiej, to może nawet lepiej :D
OdpowiedzUsuńNo u nas od tygodnia odstawiłam wieczór i tylko nocny został :-) ale ostatnio coś mały w nocy coraz częściej mnie męczy więc czas najwyższy zakończyć choć łatwo mi też nie jest :-)
OdpowiedzUsuńMy się karmiłyśmy przez 14 miesięcy, na szczęście nie było żadnego problemu aby odstawić Zosię od cyca. Zasypiała również przy cycu, ale na szczęście teraz nie ma problemu z zasypianiem bez niego. Mamy problem jednak ze smoczkiem, jak była malutka to w ogóle nie chciała smoka, teraz nie potrafi bez niego żyć.
OdpowiedzUsuńCycuś lekiem na całe zło - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCzasem odstawienie bywa trudne, czasem dziecko samo nagle rezygnuje, jest nie i koniec. Bardzo fajnie do tego podeszliście, bo jak czasem czytam/słucham o 'metodach' odstawiania to aż się włos na głowie jeży...
Ona smoczka ssała w życiu w sumie jakieś 30 minut. Skończyło się kilkoma odruchami wymiotnymi. Ani smoczka, ani butli - pije z bidonu :D
OdpowiedzUsuńJa się przed tym nocnym też wzbraniałam, bo tak wygodniej, ale przyszedł czas powiedzieć dość :D
OdpowiedzUsuńZośka nie chciała smoka i nie parliśmy, żeby jej go uczyć :D Więc nie mamy teraz problemu z oduczaniem :D
OdpowiedzUsuńNo, ale kiedy dziecko rezygnuje, to Mama zostaje z niezałatwionymi sprawami ;) Oj też się bałam, żeby metoda nasza pokazywała szacunek do Małej :) zresztą zawsze się tak staram :D
OdpowiedzUsuńSuper, ze tak łatwo Wam poszło. A taki moment nastanie u każdej mamy. Grunt, że córka tak długo była karmiona Twoim mlekiem. U nas będzie chyba jeden wielki ryk. Niestety Kacper nie tylko usypia przy cycu ale preferuje spanie z cycem w buzi :/ Jest tak czujny, że rzadko kiedy udaje mi się wyślizgnąć z sypialni :/
OdpowiedzUsuńsuper :) fajnie że się udało każdy krok jest dobry u nas nie było problemu z odstawieniem bo niestey nie udało się i karmić piersią ale za to z smoczkiem był problem.
OdpowiedzUsuńHaha, no i tak bywa :)
OdpowiedzUsuńJa też czasami jestem już tym karmieniem umordowana, ale wtedy Lila jakby czuła i odpuszcza mi w dzień :) Potem wszystko wraca do normy, czyli ja nabieram sił i znowu od początku. Ale u nas to już pewnie bliżej, jak dalej, więc... cieszymy się cycaniem obie :)
Ten etap (odcycowanie) dopiero przed nami, ciekawe jak nam pójdzie. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości, mi jej starczyło na 10 miesięcy ale i tak jestem szczęśliwa, że w ogóle. Najbardziej się cieszyłam z przespanych nocek bo to był prawdziwy koszmar
OdpowiedzUsuńPamiętam jak ja odstawiałam Dusię od cyca. Chyba bardziej ja to przeżywałam niż córcia ;-)
OdpowiedzUsuńOj nie, tego chciałam od początku uniknąć, choć miała takie zapędy :P Ale widzisz, tą noc nie mogłam wyjść z łóżka, więc nie można być jej jeszcze na 100% pewnym, choć już bez cycusia :D
OdpowiedzUsuńOj, ze smoczkiem, to chyba jeszcze gorzej?
OdpowiedzUsuńNo ciekawe. Jak Wam tak dobrze, to cycajcie sobie ile wlezie :D
OdpowiedzUsuńNo, u nas jeszcze to nie koniec, ani z cycaniem całkowicie, ani z nocami niestety... ale jestem dobrej myśli
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :D
OdpowiedzUsuńOdważna decyzja! :) Grunt to słuchać siebie i dziecka :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia :*
Tak, to była nasza decyzja, również skonsultowana z Tatą, bo On też ma głos :) Teraz mamy już stabilne tylko dwa karmienia i jesteśmy zadowolone i teraz są one baaardzo cenne :D
OdpowiedzUsuń