Kaszka do zadań specjalnych
Dzisiaj obiecany przepis na kaszkę. Przepis będzie podzielony. Część podstawowa i dodatki w zależności od jej specjalnego zadania :-)
Przepis podstawowy
Czyli taki, który zjadamy codziennie, o czym pisałam już w poście o kaszko-owsianceSkładniki:
50 ml mleka
100 ml wody
15 ml płatków (owsianych/ryżowych/orkiszowych)
15 ml kaszki (mannej/kukurydzianej) błyskawicznej
Wszystkie składniki łączymy ze sobą w małym garnuszku, wstawiamy na malutki ogień. Doprowadzamy do wrzenia, i następnie gotujemy 3-4 minuty do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Trzeba pamiętać o mieszaniu kaszki co chwilę, bo lubi sobie przywrzeć ;-)
W wersji podstawowej kaszkę łączymy z dowolnym owocem (4-5 łyżeczek) i podajemy do małej buzi.
Wersja na rozwolnienie
Jeśli chcemy powstrzymać rozwolnienie, dodajemy jagody. Najlepiej same jagody, ja używam ze słoiczka jagody z jabłkiem. Warto czytać składy, bo z różnych firm jest różna zawartość jagód.
Wersja na zaparcia
Wtedy warto dorzucić jakieś przyspieszacze. U nas ostatnio królują otręby (wsypuję je do płatków) oraz suszone śliwki. Suszone śliwki można wziąć ze słoika (ale nie hipp - są z cukrem, jak i prawie wszystkie deserki tej firmy). My ostatnio używamy takich od babci. Gotuję je w wodzie, a następnie obieram ze skórki i dodaję do kaszki. Można też wodę do kaszki zamienić na wodę po śliwkach :-)
Kaszka ze śliwkami suszonymi i wodą po gotowaniu śliwek |
Taki kaczy dzióbek :) |
Smacznego! I oby brzuszkowych problemów było jak najmniej :-)
Super przepis, tez sobie kombinujemy z kaszkami zeby tych gotowych z masa cukru jak najmniej podawac. A jagodki mamy w sloiczkach sami roblismy sie pochwale :) Za to sliwek nie mamy a te bardziej by sie przydaly....
OdpowiedzUsuńJa jeszcze uwielbiam jaglana z przepisu Matki Smakoterapii. I płatki jaglane mmmmmm pycha sama wcinam bo my opcja bezglutenows jestesmy to i wybor nieza duzy w kaszach
OdpowiedzUsuńJa daje kaszki hole ale do tego koniecznie troszkę słodkiego łyżeczkę deserku lub dwie bo są mega gorzkie ;) niestety nie mam czasu żeby aż tak się bawić z kaszkami;)
OdpowiedzUsuńNa wszystkie brzuszkowe problemy kaszka :)
OdpowiedzUsuń5 minut gotowania? To zabawa z kaszkami? No co Ty!Nigdy nie zjadła Zośka kupnej ;)
OdpowiedzUsuńMy jeszcze gotowych nie jadłyśmy :) Sama uwielbiam mleczne śniadanka :) zazdraszczam jagódek :)
OdpowiedzUsuńJaglaną do tej pory tylko do obiadów dodajemy :) śniadanie i kolacje z kaszami drobnymi :)
OdpowiedzUsuńa jak! :)
OdpowiedzUsuńZ takiego przepisu to nawet dorosły może sobie pomóc :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię owsianki, otręby, itd. Pyszności :*
Oj kaszka z jagodami mniam - a przyznam, że nie wiedziałam, że takie cuda może zdziałać :)
OdpowiedzUsuńKaczy dzióbek jest prześliczny ;) Nie wiem, czy dobrze interpretuję, ale wygląda na: "Jest tam coś jeszcze, mamo? Może zdrapiesz z dna chociaż jeszcze jedną dodatkową łyżeczkę..."
OdpowiedzUsuńkażdy daje dziecku to co chce prawda??:) a ja daje gotowe:)
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze takich problemów nie było, choć nie powiem, żebym szczególnie diety przestrzegała mimo karmienia piersią, a czekolada wołająca "zjedz mnie" skutecznie wygrywa z moją siłą woli. ;p Ale dobrze, że podrzucasz, bo gdyby, odpukać, się trafiły, to warto mieć sprawdzony sposób w zanadrzu. ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto Zośce podjadam, a ile razy po niej kończę :D
OdpowiedzUsuńMoże może :D
OdpowiedzUsuńZośka była kolkowa. Czasem się zapycha na jeden dzień, ale kaszkę jemy codziennie rano i wieczorem, więc wtedy idzie kacha ze śliwkami i po sprawie ;) Super, że się nie trafiło. Ja też diety nie przestrzegam. Czekoladę jadłam już w szpitalu :P
OdpowiedzUsuńHe he :D No być może... Wtedy było jeszcze w trakcie jedzenia, więc to raczej chęć kolejnej porcji :D
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest boskie :)
OdpowiedzUsuńA mam pytanie z innej beczki, bo chyba w komentarzach napisałaś, że z kupą był u Was tylko jeden dzień poślizgu? Ale to chyba może się zdarzać tak po prostu co jakiś czas? U nas do tej pory Lila ma czasami takie pauzy, bez bólu brzuszka, wzdęć itd. Po prostu nie robi kupy i tyle. Za to następnego dnia z nawiązką :)
Dzięki... Może się zdarzać, ale Zosiunia moja to jest kupolubna. Ona to i 3, 4 i 5 dziennie lubi trzasnąć, więc taki cały dzień bez kupy, to dla niej jak dla kogo innego 5 dni :/ Dlatego, jak do wieczora nie mam kupy, to już wieczorem jej podrzucam albo śliwkę, albo suszone jabłko, albo kachę z otrębami
OdpowiedzUsuńWypróbuję na pewno! :)
OdpowiedzUsuńMuszę się tylko w kaszkę błyskawiczną zaopatrzyć :)
Aha, no tak- to co innego. U nas maksymalnie 2dziennie, a zazwyczaj jedna :)
OdpowiedzUsuńNo kochana! Czas najwyższy :) Ale jak jeszcze nie dawałaś mleka krowiego, to najlepiej spróbować z rana, żeby obserwować, jak Lilka znosi... :) my już mamy mleko od krowy zza płota :D
OdpowiedzUsuńBo Lilka to już duża Laska :) Myślałam o Tobie dzisiaj pół dnia, bo byliśmy w Szczecinie. Próbowałam wcześniej u Ciebie komentować, ale net wysiadł po drodze :/
OdpowiedzUsuńO, szkoda, że nie wiedziałam, może udałoby nam się spotkać! My pół dnia spędziliśmy "u zwierzątek" w Folwarku. Ciekawe doświadczenie z Lilką :)
OdpowiedzUsuńMieliśmy taaaki okrojony czas, bo lecieliśmy z powrotem na Poznań... Okupowaliśmy piaskownicę przy Bosko ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis rewelacja. U mnie trzeba wypróbować ten na rozwolnienie :P
OdpowiedzUsuńTylko czy Pierworodny będzie chciał zjeść takie coś? :(
Wiesz co jeszcze dobre na rozwolnienie? Kisiel. Możesz zrobić naturalny z soczku http://budujacamama.blogspot.com/2014/02/domowy-kisiel-z-owocami-8.html
OdpowiedzUsuńoj kaszka cudo...musimy wypróbować...
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
OdpowiedzUsuńBidon pierwsza klasa :) Ja właśnie mam wspomnienie mojego brata 17 lat temu jak pił przez słomkę, teraz pewnie miałby taki bidon :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńadwokat rzeszów - dobry adwokat rzeszów i okolice
OdpowiedzUsuńSzybka Gotówka - https://redirect.qxa.pl/YxNh9 - Uzyskaj Szybką Pożyczkę
OdpowiedzUsuń