Szybkie danie z dzieckiem w ręku. Spaghetti z kurczakiem i szpinakiem
Zielone spaghetti |
Spaghetti z kurczakiem i szpinakiem.
Składniki
- 2 cebule
- 1-2 piersi z kurczaka
- 2 ząbki czosnku
- Szpinak mrożony - jedna paczka
- Olej do smażenia - u mnie rzepakowy
- Makaron - moim zdaniem najlepiej pasuje spaghetti
Opcjonalnie - śmietana, serek topiony, ser żółty starty.
Wykonanie
W dużym garnku nastawiamy wodę na makaron i gotujemy go wg przepisu.
W małym rondelku lub garnuszku podgrzewamy odrobinę oleju, i wrzucamy szpinak, od czasu do czasu mieszając i przewracając go, żeby szybciej się rozmroził. Pod koniec dodajemy sól i czosnek.
Szpinak rozmraża się w rondlu |
Równolegle na oleju podsmażamy cebulkę i kurczaka. Najlepiej w większym rondlu. Całość solimy, pieprzymy, ewentualnie dodajemy chilli i gałkę muszkatołową.
Usmażony kurczak |
Następnie łączymy szpinak z mięsem, całość próbujemy i dosmaczamy po swojemu.
Całość łączymy |
Jeśli ktoś woli bardziej 'sosową' wersję, w tym momencie jest czas na dodanie śmietany lub serka topionego.
Gotowy sos do makaronu |
Makaron mieszamy z sosem i gotowe :-)
Ja bardzo lubię roztopiony żółty ser, więc posypuje serem i wrzucam na chwilę do mikrofali.
Jest pyszne. Spróbujesz? |
Można też przygotować danie wcześniej, z innym makaronem i zapiec w piekarniku przed podaniem - to jednak zajmuje więcej czasu.
Smacznego

Ja uwielbiam szpinak.Niestety tylko ja się nim tak zajadam.Pozostali członkowie rodziny patrzą nań jak na jeża ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale jeszcze nigdy nie próbowałam szpinaku.
OdpowiedzUsuńwszystko da się zmienić, najważniejszy jest czosnek. Menżu mój w ogóle nie jadł czosnku zanim mnie poznał, potem stał się takim fanem, że czasem ja nie mogłam wytrzymać :)
OdpowiedzUsuńNo to czas najwyższy. To danie jest szybciutkie. A szpinak? To czosnek jest potrzebny, żeby wydobyć jego smak :) Poza tym dobry, tani i szybki w obróbce, dlatego warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńMniam!!!! :) ale mam tylko trochę szpinaku, takiego eko, zostawiam więc Młodemu :) może jak zakupię mrożony, to zrobię :D
OdpowiedzUsuńZ mrożonego idzie najszybciej, a świeży właśnie w promocji w biedzie z jakimś sosem... (muszę wypróbować)
OdpowiedzUsuńOmom, uwielbiam szpinak! A robiłaś kiedyś sos z dodatkiem mascarpone? Obłędny wychodzi :)
OdpowiedzUsuńSzpinak mniaaam :). U nas króluje w wersji świeżej (= nie mrożonej), ale takiego sosu kurczakowo-szpinakowego chyba jeszcze (o dziwo?) nie jedliśmy. Trzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuńMmmm... zrobię na pewno :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piersi z kurczaka, kocham szpinak, a i makaronem nie pogardzę :) Ty to wszystko połączyłaś :) Koniecznie muszę spróbować!
Do szpinaku zawsze dodaję też malutkie kosteczki boczku... wiem, wiem że nie zdrowo :) ale moja babcia tak zawsze robi i jest pychotka tak więc i ja jak sama gotuję robię to samo :)
No to musze spróbować, ale to jakieś 1000 kalorii więcej :O
OdpowiedzUsuńO, a ja akurat mam szpinak w zamrażarce :D
OdpowiedzUsuńJa też lubię nie mrożoną, ale jeśli Zocha wyje, bo gdzieś tam przebija się ząb i w ogóle, nie ma zamiaru ani spać, ani nic poza moimi rękami, ta chwila potrzebna na mycie i siekanie jest bezcenna :) Poza tym - "na wiosce" nie mogę codziennie wyskoczyć na bazarek po świeży szpinak, a zamrażarkę mam pod ręką :) za to w przyszłym roku będzie szpinak z przydomowego ogródka i to będzie szał :D
OdpowiedzUsuńboczek wcale nie jest niezdrowy - popatrzmy na niektóre babcie i dziadków, jak oni się trzymają :) Ten sos w studenckiej taniej wersji robiłam nawet z parówkami :P - szpinak jest wdzięcznym towarzyszem potraw i do wielu rzeczy pasuje :D
OdpowiedzUsuńArgumenty jakie podałaś są nie do podważenia :).
OdpowiedzUsuńWłasny szpinak z własnego ogródka - u nas cały czas w sferze marzeń.
No nie da się ukryć, że kaloryczność wzrasta o jakieś 100procent :) Ale, ale... nie można wszystkiego przeliczać na kalorie :) Tak sobie mówię, jak dopadają mnie wyrzuty sumienia :)
OdpowiedzUsuńNie lubię szpinaku :(
OdpowiedzUsuńMniam! Szpinak. ;D Uwielbiam szpinak pod warunkiem, że jest dobrze doprawiony, wtedy nawet wygląd przypominający kaczą kupę mi nie przeszkadza (choć przez wiele lat odstraszał). Dobrze, że małżonek tez go lubi. :)
OdpowiedzUsuńMarzyć marzyć - realizować :D
OdpowiedzUsuńto smacznego :)
OdpowiedzUsuńNo to jest argument... Ja kalorii nie liczę - co widać na obrazkach :P Mascarpone, jak i inne tłuste rzeczy typu śmietana - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś nie lubiłam. Smaki się zmieniają...
OdpowiedzUsuńNie wolno go za bardzo przegotować, wtedy jest cudownie zielony :) a doprawienie to sprawa najważniejsza, bo bez soli i czosnku to zwykła trawa :P
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię sos w tej wersji, a jak mam więcej czasu to jeszcze dodaje pieczarki :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takiej wariacji :D Ale @Alina Dobrawa sugerowała boczek i jest pycha :D
OdpowiedzUsuń