TOP 5 - dlaczego zimą wybrałyśmy chustę?
Na spacery z Zosią wychodzę codziennie. Od kiedy ustabilizował nam się
plan dnia, mamy nawet swój czas na tą rozrywkę. Wychodzimy między
pierwszą a drugą drzemką, czyli w okolicach 12-13. Dla mnie to najlepsza
pora, ponieważ wtedy jest najcieplej, najjaśniej i w ogóle naj :-)
Od kilku tygodni najczęściej do spacerowania wybieramy opcję chustową, dlaczego?
![]() |
Był piękny, słoneczny dzień... |
Jak zawiązać chustę elastyczną? Zobacz moją fotoinstrukcję.
1. Z chustą wygodniej
Nie trzeba targać wózka, kombinować, którędy przejedziemy, martwić się o brudne kółka. Zakładam kalosze i możemy dotrzeć wszędzie :-)
2. Z chustą szybciej
No tak! Bo jak pomyślę o tym, że to już na spacer pora, to wystarczy się LEKKO ubrać, posmarować buźkę i gotowe. I tak teraz spacery trwają 30-60 minut, więc długie szykowanie mija się z celem.
3. Z chustą bez awantur
Bo które dziecko lubi się ubierać? Żadne, a Zośka należy (w tym przypadku) do wszystkich, czyli do tych, które nie lubią. A już kombinezon, to dla niej samo zło :-)
Poza tym, w wózku czasem marudzi - w chuście nigdy. (oczywiście, jeśli idziemy na wózkowy spacer, to też dajemy sobie radę i NIE WYCIĄGAMY Z WÓZKA)
4. Z chustą cieplej
I to jest najlepsze! Bo cieplej i Zośce, i mnie :-D Zosia ubrana w bluzę z kapturem, czapkę, chustkę pod szyję, dodatkowe skarpety i getry. Ja normalnie. Zakładam na nas obie duży polar i Mężową wiatrówę, albo swoją kurtkę i mkniemy :-) (wiatrówka sprawdza się bardzo dobrze w chłodniejsze dni)
Ja czuję, czy jest NAM ciepło i kontroluję, czy wieje, czy pada. W razie deszczu, bierzemy parasol.
5. Z chustą miło
No bo, kto nie lubi się przytulać? Ja uwielbiam, i zauważyłam, że Zosia po takim spacerze przytulaskowym jest bardzo zrelaksowana. Nie potrzebuje Matki non stop przy sobie :-) i bawi się świetnie (potrafi już kilka razy dziennie po 30 minutek zabawić się całkiem sama)
Moim zdaniem chustonoszenie zimą jest nawet wygodniejsze niż w upalnym lecie, kiedy to można się skleić :-) Poza tym, jest nam miło, przyjemnie, Zosia czuje się bezpiecznie, jest jej cieplutko, a mi? Mi też :-D dlatego to korzyść obustronna. W dodatku w naszej wsi jesteśmy niemałą atrakcją :) i dobrze nam z tym <3
Jak zawiązać chustę elastyczną? Zobacz moją fotoinstrukcję.
A co Wy uważacie o noszeniu dzieciaczków w chuście zimą?
Pamiętaj o KONKURSIE
możesz napisać kilka konkursowych komentarzy
Podobne posty:
TOP 5 - dlaczego zimą wybrałyśmy chustę? Chusta elastyczna - wiązanie krok po kroku
Śledź nowe posty :-)

Śledź nowe posty :-)

Popieram i tak trzymać (atrakcja na wsi :) ).
OdpowiedzUsuńMy dopóki się dało używaliśmy chusty namiętnie przy najmłodszej naszej (wcześniej - żałuję - nie odkryliśmy). Jak miała 6 miesięcy to (no lato było więc trochę się kleiliśmy) wytargałem ją na Rusinową Polanę (i oczywiście z powrotem też).
To jest świetny wynalazek i zdecydowanie polecam i mamom i tatom.
Tata Zosi nie może się do chusty przekonać. Mam jednak nadzieję, że przy jakiejś dłuższej wyprawie mnie wyręczy, jak Zośka będzie większa. Na razie mamy chustę elastyczną i czas do 13 kg, więc myślę, jeszcze pół roku... A potem? Coś polecasz?
UsuńJa poległam przy próbie założenia chusty, bo mi wychodziło niczym kiecka z pareo, bez miejsca na dziecko. ;D A cierpliwości do samodzielnej nauki mi brakło. Mam za to nosidło i o ile nie biegam z dzieckiem w joggerze, to dla mnie na zwykły spacer jest idealne, bo biegamy po asfaltowych ścieżkach rowerowych, ale spacery w przyjemniejsze okolice z wózkiem są uciążliwe ze względu na kiepski stan prowadzących tam dróżek i niemal wieczne błoto. Inna sprawa, że nosidło przy okazji przydaje się w domu, jak muszę odkurzyć mieszkanie, a muszę co najmniej raz dziennie, bo mój pies sierści gubi na potęgę, ;D
OdpowiedzUsuńMy mamy chustę elastyczną, po założeniu nie zbyt dużo miejsca, ale Zośka się fajnie wciska. Zaczęłyśmy się nosić około 4 tygodnia życia, i wtedy było kilka nieudanych prób. Pomogło nam lustro i brak Tatusia w pobliżu (bo panikował :P ). Na początku wieszałam pranie zawsze z Zośką w chuście, kilka razy gotowałyśmy razem... Teraz walczę jeszcze z wiązaniem na plecach, ale czekam na wiosnę - wtedy pozbędziemy się kurtki i będziemy śmigać na podboje naszych lasków :D Pozdrawiamy
UsuńA może foto-post instruktażowy z wiązania chusty i namiary na model? ;D
UsuńBędzie dzisiaj wieczorem - na życzenie :-)
Usuń;)
OdpowiedzUsuńOjj zazdroszczę, bardzo chciałam nosić w chuście ale nie mogłam ze względów zdrowotnych :( teraz juz trochę za późno bo mój Klocek waży ponad 8kg, mamy nosidło i nie daje rady mój kręgosłup :) Pozdrawiam Natalia
OdpowiedzUsuńŻałuję, nam zdrówko dopisuje, dlatego korzystamy. Zosia ma 7 miesięcy http://budujacamama.blogspot.com/2014/01/zoska-ma-7-miesiecy.html i waży prawie 10kg, ale w chuście pięknie rozkłada się to na całych plecach i jest wygodniejsze niż noszenie na rękach, a u nas niestety takie też występuje. Jak radzisz sobie z noszeniem na rączkach?
UsuńCalineczka nienawidziła chusty i nie pozwalała się do niej włożyć. Do nosidełka też nie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo zawsze chciałam być zachustowaną mamą. :)
no, nie zawsze dzieci chcą tego co rodzice :D
UsuńMy nigdy nie próbowaliśmy chusty, nie wiedziałam że istnieje takie cudo. Pewnie gdybym wiedziała o chuście, nie raz skorzystałabym, a tak zawsze wózek był pod ręką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
http://mamablogujepl.blogspot.com/
oj, to Was ominęło, a to naprawdę godny polecenia środek lokomocji, dla nas bardzo wygodny. :)
UsuńAleż oczywiście! Chustę kocham i nie odpuszczę! Mąż nosi w Tuli, my się motamy. Teraz jednak korzystamy również z wózka - 13 kg plus ubrania robi swoje;)
OdpowiedzUsuńNo tak... My jeszcze 9,5kg mamy, a ubranek nie ubieramy wielu do chusty :) no i nasze spacerki to około godzinne są, więc też nie długo, ale w taką pogodę dłuższych pewnie nie będziemy robić, więc stawiamy na chustę. A dzisiaj - Tato idzie z wózkiem :)
UsuńSama pielucha i bluza, plus czapa i rękawiczki, robi się pół kilo, robi:P
UsuńMy chusty nie mielismy, ale widac że Wy obie zadowolone. :)
OdpowiedzUsuńPo Zośce mało widać, ale ona na dworze kontempluje :P
UsuńZrezygnuj już z elastycznej chusty i kup sobie tkaną wiązaną bawełnianą bądź z domieszką bawełny. Zupełnie inny komfort noszenia. Polecam! My nadal się nosimy Syn ma 14miesięcy :)
OdpowiedzUsuńjakąś możesz polecić? Jeszcze czekamy, bo na razie czeka nas duuży wydatek fotelikowy http://budujacamama.blogspot.com/2014/01/podroze-z-niemowlakiem-mamy-swoje-zasady.html
UsuńJa zastanawiam się nad chustą, ale chyba na wiosnę:) Super blog, pozdrowienia dla Córki!
OdpowiedzUsuńTu się nie ma co zastanawiać :) Można potrenować już teraz w domu, np podczas odkurzania czy gotowania. U nas na początku przydawała się przy wieszaniu prania :)
OdpowiedzUsuńChyba mamy podobne przemyślenia w tym temacie:)
OdpowiedzUsuń- http://blizejmamy.blogspot.com/2013/10/jak-noszenie-dziecka-w-chuscie-pomaga.html
Pozdrawiam kolejną propagatorkę chustonoszenia:)
Z foto instrukcji pewnie skorzystam, zakup chusty do trzeciego już postanowiony
OdpowiedzUsuńSuper, jak to trzecie, to przyda się potrójnie - bo więcej wszystkiego do zrobienia w domu, też przy starszakach :D Jak się wyrobię, to wrzucę instrukcję na wiązanie z dzieckiem z tyłu - wygodniej stać przy garach :D
OdpowiedzUsuńNie myślałam o staniu przy garach z dzieckiem, ale kto wie jak to będzie. Nie wszyscy cycem się zaspokoją a gotować trzeba :D
OdpowiedzUsuńu nas się przydawało do gotowania :) wieszania prania i przysypiania przy chorobie małej :) urządzenie wielofunkcyjne :D
OdpowiedzUsuń